Dzięki programowi 500+ coraz więcej polskich dzieci spędza wakacje poza domem. O te, które wciąż nie mają takiej szansy, dba Caritas.
Wakacyjna Akcja Caritas to jedna z naszych największych i najstarszych inicjatyw charytatywnych w Polsce. Nasi najmłodsi diecezjanie mieli tego lata okazję pojechać w góry, do ośrodka Caritas na Mazurach (gdzie atrakcją była szkoła jazdy konnej), oraz na pojezierze pomorskie do Ostrowca.
Igor Arczyński, koordynator Caritas, podaje, że z oferty letnich kolonii i obozów skorzystało w tym roku 150 dzieci i młodzieży. Dla niektórych, nawet 15-letnich, był to pierwszy zorganizowany wypoczynek w życiu.
- Większość, która przyjechała z nami do Ostrowca, to dzieci z rodzin niezamożnych, wychowankowie domów dziecka oraz podopieczni Towarzystwa Przyjaciół Dzieci. Są także podopieczni koszalińskiej świetlicy Caritas - wyjaśnia koordynator. Dodaje, że o przyjęcie uczestników wnioskowały Caritas parafialne, szkolne oraz osoby prywatne.
- Wprowadzamy dzieci w podstawy chrześcijańskiej formacji. Dla wielu już samo uczestnictwo w niedzielnej Mszy św. jest nowością, podobnie z poranną modlitwą, którą w kaplicy rozpoczynamy dzień, czy modlitwą przed posiłkami - wymienia I. Arczyński. A że można znaleźć dobry sposób dotarcia z Ewangelią do najmłodszych, świadczy to, że kolonistom spodobały się przeprowadzone według pomysłu ks. dr. Piotra Szczepaniuka "rekolekcje na podstawie Króla Lwa".
Jednak kolonie to przede wszystkim wypoczynek i wycieczki. Ich uczestnicy zwiedzają zakątki diecezji, np. Złotów czy Skrzatusz.
- Szukamy zajęć, w których dzieci mogą pokazać swoje umiejętności, np. "Mam talent" - mówi opiekunka Anna Cherbetko. - Ale też tłumaczymy im, co jest ich celem. I dzieci zaczynają rozumieć, że nie chodzi o rywalizację czy nagrody. Cieszymy się, bo widzimy takie, które po raz pierwszy zdobywają się na odwagę występu przed całą grupą.
Podczas kolonii nie brakuje formacji do wolontariatu. - Opieramy się na formacji Szkolnych Kół Caritas - wyjaśnia I. Arczyński. - Dzieci chętnie słuchają o tym, że powinny być pomocne w domu, ale nie tylko. Staramy się przekroczyć ich wyobraźnię i zachęcamy, by znajdowały okazje do pomagania innym, np. w szkole czy w Caritas.