Podczas Dni Formacyjnych wolontariusze Caritas zastanawiają się, jak lepiej pomagać potrzebującym.
Tegoroczna jesienna formacja wolontariuszy Caritas skupia zespoły parafialne z całej diecezji na Dniach Formacyjnych w 4 miastach: Pile, Szczecinku, Słupsku i Koszalinie.
Pierwsze spotkanie odbyło się 15 października w szkole księży salezjanów w Pile, zaś kolejne, 21 października, w parafii pw. św. Maksymiliana Kolbego w Słupsku.
Dni Formacyjne rozpoczęły się Eucharystią, po niej, w trakcie adoracji Najświętszego Sakramentu wolontariusze zawierzyli swoje działania Sercu Jezusowemu.
W drugiej części dnia uczestnicy omówili wyzwania, jakie przed nimi stoją. Plan rocznej pracy, prócz znanych i regularnie podejmowanych akcji charytatywnych, zawiera nowe, m.in. akcję dotyczącą pomocy sąsiedzkiej realizowaną w ramach projektu dofinansowanego z funduszy unijnych.
Caritas diecezjalna chce ukierunkować tegoroczne działania na pomoc w zakresie usług medycznych, wypożyczalni sprzętu medycznego. - W tym roku, a stało się to po raz pierwszy w historii naszej Caritas, przekazaliśmy 15 łóżek rehabilitacyjnych placówkom PZC. Niedługo otrzymają one kolejnych 15 łóżek. Zależy nam, by sprzęt medyczny był szeroko dostępny - wyjaśnia ks. Tomasz Roda, dyrektor Caritas DKK.
- Osoby starsze, zwłaszcza te na niskiej emeryturze, głównie z wiosek popegeerowskich, są naszym priorytetem - stwierdził dyrektor. - Poza tym chcemy zwrócić uwagę na problem samotności emeryta czy rencisty. Takim osamotnionym seniorom będziemy proponować pomoc sąsiedzką.
Wśród pomysłów pojawiły się bardzo proste rozwiązania, jak obiady dostarczane sąsiadom w słoikach, świetlice lub punkty spotkań w salkach parafialnych czy dobra informacja w zakresie fachowej pomocy osobom uzależnionym lub ich rodzinom.
Wolontariusze są zgodni, że potrzebny jest bank danych osób, które mogą świadczyć pomoc w parafii i pomysłów, w jakie chciałyby to wykonać. - To jest jednocześnie sposób na zdynamizowanie parafii, szansa, żeby stały one środowiskiem jednoczącym - podpowiada ks. Roda.
Poza tym wolontariusze zastanawiali się, jak w dobie 500+ pomagać rodzinom. - Zadaliśmy sobie to pytanie już rok temu, kiedy program 500+ funkcjonował przez kilka miesięcy. Teraz, kiedy po półtorej roku widzimy dobre owoce tego programu, kiedy widzimy że są rodziny, które wychodzą dzięki niemu z ubóstwa, musimy rozważyć, jaki powinien być zakres naszej pomocy - wyjaśnił dyrektor.
To może dotyczyć przeformułowania takich akcji jak "Tornister pełen uśmiechów". Jak tłumaczy ks. Roda, koordynatorzy Caritas już zauważyli, że mniej rodzin potrzebowało w tym roku pomocy w wyposażeniu dzieci w wyprawkę szkolną. - Zastanawiamy się więc, do kogo nasza pomoc powinna być skierowana w kolejnej takiej akcji i jaka konkretnie powinna być - powiedział.
Podczas pracy w grupach wolontariusze analizowali najpilniejsze potrzeby ich środowisk. Wykazali także problemy, które utrudniają ich pracę w zespole, a także co dobrego osiągnęli przez ostatni rok pracy.