Czterech alumnów roku propedeutycznego rozpoczęło formację w koszalińskim WSD. Niewielu. Kościół diecezjalny tym bardziej liczy, że będą to w przyszłości kapłani według Ducha Bożego.
Rektor koszalińskiego seminarium ks. dr Wojciech Wójtowicz z zatroskaniem informuje, że grono 34 kleryków zasiliło w tym roku zaledwie czterech. – Jeśli jako rektor znoszę to wszystko spokojnie, to dzięki Matce Bożej – powiedział. Mszy św. inaugurującej rok akademicki w WSD przewodniczył bp Edward Dajczak, a koncelebrowali bp Krzysztof Zadarko, bp Krzysztof Włodarczyk, bp Paweł Cieślik i liczne grono kapłanów. Byli również obecni przedstawiciele władz samorządowych. W homilii bp Dajczak namawiał alumnów do uległości Duchowi Świętemu. – Ci, którzy mają być ludźmi Ducha, studiującymi teologię, muszą się tego nauczyć. Nie wystarczy studium, nie wystarczy katechizm, to za mało, trzeba zejść do serca – podpowiadał hierarcha, pokazując obraz Chrystusa jako uniżonego sługi Bożego, pochylonego do nóg człowieka i mówiącego „czyńcie tak jak Ja”.
– Może dlatego tu jest mała trzódka, żeby zrozumieć, że tego nie pomnaża się ilością. Może trzeba pozwolić Bogu, żeby pisał, ale pisał niezwykle wyrazistymi postaciami – powiedział bp Dajczak. Jednym z czterech nowych alumnów jest Karol Adamuszek z parafii pw. św. Marcina w Kołobrzegu. – Życie jest pięknym darem, chcę je dobrze wykorzystać. Myślę, że najpiękniejszą drogą jest kapłaństwo: służba Bogu i ludziom – powiedział kołobrzeżanin. Alumni trafią na rok do Szczecinka, gdzie realizowany jest rok propedeutyczny. Jego moderator ks. dr Radosław Suchorab uważa, że ten czas może pomóc kandydatom do kapłaństwa w ocaleniu powołania. – Bo niektórzy przychodzą do nas po prostu bezbronni wobec świata, który chce wejść do ich serc. Trzeba im pomóc, dać narzędzia, również do obrony przed tym, co złe – powiedział. 5-letnie studia w Instytucie Teologicznym dla świeckich rozpoczęło 16 osób, zaś 20 osób studia podyplomowe, tzw. nauczycielskie dla katechetów.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się