Szczecinecka diaspora ormiańska dopiero zapuszcza swoje korzenie, ale jej członkowie pamiętają, że w tym roku przypada 650-lecie obecności Ormian w Polsce.
Z tej okazji – tak jak to miało miejsce w innych miastach – zaprosili do wspólnego świętowania. – Czujemy się też zobowiązani do tego. Co roku organizujemy jakieś wydarzenie, jesteśmy coraz aktywniejsi. Chcemy też mówić, kim jesteśmy – wyjaśnia Yurik Khurshudyan. Przyznają też, że przygotowując wydarzenia związane z ormiańskimi świętami i rocznicami, sami sobie przypominają, kim są i jakie mają korzenie. – Dla nas tradycje i zwyczaje są bardzo ważne. Staramy się je zachować i przekazać dzieciom – mówią Rafayel i Ashkhen. Państwo Galustyan mieszkają w Polsce od 15 lat, tu urodziły się ich dzieci. Lilit i Jivan z dumą prezentują swoje ludowe stroje. – To ma wielkie znaczenie dla nas, dla młodego pokolenia. Robimy to po to, żebyśmy się dobrze czuli tu, gdzie mieszkamy – dodaje Narek Khurshudyan. Miał 4 lata, gdy z rodzicami przyjechał z Armenii. Jest częścią pierwszego pokolenia, które ukończyło w Polsce studia. – Serce jest podzielone na pół, czujemy się i Ormianami, i Polakami. Dobrze się tu czujemy, zapuszczamy korzenie, ale zależy nam na tym, żeby pokazywać, iż nasza kultura jest bogata i że jest ona także częścią kultury polskiej – podkreśla. – „Z krwi jestem Ormianinem, z duszy i przekonań Polakiem”. Trudno znaleźć lepsze słowa, które oddadzą to, w jaki sposób społeczność ormiańska od siedmiu wieków zżywa się z Polską – mówi dr Łukasz Trzeciak, przywołując słowa mjr. Waleriana Tumanowicza, żołnierza Legionów Polskich i Wojska Polskiego, skazanego przez komunistyczne władze na karę śmierci. Podczas spotkania na szczecineckim zamku opowiadał o związkach obydwu kultur i wielowiekowym współistnieniu w granicach Rzeczypospolitej, a także o wybitnych Polakach o ormiańskich korzeniach. – W tym wyjątkowym roku zorganizowano ponad sto imprez w różnych miastach. Nie tylko Polacy dopiero poznają historię Ormian, ale też sami Ormianie muszą się jej uczyć, bo za mało wiedzą. Nasza wspólna historia jest bardzo bogata. I do nas należy obowiązek, aby o tym głośno mówić – podkreśla Edgar Ghazaryan, ambasador Republiki Armenii w Polsce.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.