W Jastrowiu nie tylko mieszkańcy, ale i kierowcy przejeżdżający przez miejscowość usytuowaną przy Drodze Krajowej 11, dowiedzieli się, że światu narodził się Zbawiciel.
Trzeci w historii Jastrowia Orszak Trzech Króli zatrzymał na chwilę ruch na DK11. Kierowcy musieli ustąpić miejsca korowodowi prowadzonemu przez jadących konno Trzech Króli, a przy okazji mogli usłyszeć śpiewane kolędy oraz gromkie zawołania tłumu: "Wyznajemy Boga w Tobie, powitajmy Maleńkiego, Bóg się rodzi, moc truchleje!".
Chwilę po południu barwny korowód wyruszył spod kościoła pw. św. Michała Archanioła. Jego uczestnicy zadbali także o świąteczne przebranie - na głowach wielu z nich były królewskie korony, nie brakowało osób - zwłaszcza dzieci - przebranych za pastuszków, mędrców czy anioły.
Przez Jastrowie Orszak Trzech Króli przechodził już po raz trzeci, ale zdarzały się osoby, które brały w nim udział po raz pierwszy.
- Prawdę mówiąc, po raz pierwszy w ogóle idziemy w orszaku, nie tylko tu w Jastrowiu - powiedzieli małżonkowie Henryk i Teresa, parafianie kościoła pw. NMP Królowej Polski. Na ich głowach są korony, ale, jak podkreślają, nie traktują tego jak zabawę. - To nie dla wygłupiania, idziemy bardzo poważnie! - zapewnia pan Henryk.
- To bardzo dobry pomysł, ten orszak, i świetny przykład dla dzieci, także dla naszych wnuków. Takie wydarzenie powinno być co roku kontynuowane - uważa p. Teresa.
Orszak zatrzymał się przy dwóch stacjach - diabelskiego kuszenia i anielskiej. A w symbolicznej stajence przy kościele pw. NMP Królowej Polski królowie złożyli Nowonarodzonemu złoto, kadzidło i mirrę. Świętowanie zakończyło śpiewanie kolęd oraz słodki poczęstunek.
KONKURS. Szedłeś w Orszaku Trzech Króli? Rozpoznaj się na zdjęciu i wygraj nagrodę.
Szczegóły w niedzielę o 17.00.