Koszalińskie CEF zgromadziło 9 stycznia samorządowców z terenu całej diecezji. Bp Dajczak zachęcał ich do bycia takim przywódcą, który bierze ekstremalną odpowiedzialność za lokalne działania i który mówi ludziom o dobru.
Trębacze z Muzycznej Szkoły Podstawowej w Koszalinie wprowadzili w nastrój świąteczno-noworoczny 80 przedstawicieli lokalnych władz, którzy tradycyjnie z początkiem nowego roku przybyli do Centrum Edukacyjno-Formacyjnego z terenu całej diecezji. Prócz kolęd, których śpiew w kaplicy podjęli wszyscy zebrani, zabrzmiał też nieco bardziej rozrywkowy repertuar.
Dorocznemu spotkaniu przewodził bp Edward Dajczak, obecny był również bp Krzysztof Włodarczyk.
Zanim biskup Dajczak zwrócił się do zebranych z życzeniami świąteczno-noworocznymi, wyjaśnił im termin "ekstremalne przywództwo", określający pożądaną cechę liderów, o ile rozumie się przez to nie tyle chęć bycia niezastąpionym, ile wzięcie ekstremalnej odpowiedzialności za wszystko, co wynika ze sprawowanej władzy.
Biskup wyraził samorządowcom wdzięczność za ich troskę o człowieka i dobro, które dzięki nim dzieje się w życiu małej ojczyzny. - Termin "ekstremalne przywództwo", który wam dzisiaj zostawiam, a który jest zobowiązujący także dla mnie jako biskupa, ma także tę cechę, że zachęca, by przekraczać granice, m.in. w sensie społecznym, twórczym - mówił biskup Dajczak. Podpowiadał, by w tym dążeniu wykazywać się nie tylko odwagą bycia pionierem dobrych rozwiązań, ale by również otaczać życzliwością i miłością człowieka, który bywa bezradny. - Jeśli wtedy czynię ten krok, to coś dobrego staje się w mojej społeczności. Trzeba się cieszyć jednym człowiekiem, któremu się pomogło.
Na koniec wystąpienia bp Dajczak życzył samorządowcom pięknych doświadczeń bycia przywódcą i przeżywania w tym zadaniu wewnętrznej radości i dobrze rozumianej dumy. - Kiedy się spojrzy na minione lata i powie: dałem z siebie wiele, kosztowało mnie to, ale oglądam się do tyłu i widzę dobro, to jest to piękne. Nie można tylko widzieć problemu, trzeba widzieć dobro, które jest za nami. I należy o nim mówić ludziom. To bardziej mobilizuje niż wszystkie uwagi, bo to jest pełnia miłości.
Gościem specjalnym spotkania opłatkowego był dr Paweł Kwas z UKSW , teolog, pedagog, specjalista ds. rodziny. W konferencji "Silna rodzina szansą rozwoju społeczności lokalnej", próbował przekonać samorządowców, odwołując się m.in. do argumentów ekonomicznych, że warto inwestować w rodzinę. Zarazem wykazał elementy, które rodzinę osłabiają: przeciwną jej mentalność, eksperymenty społeczne, niszczące ją ideologie oraz uzależnienia.
Z Dygowa do CEF przybył na spotkanie opłatkowe wójt tejże gminy, Grzegorz Stawczyk. To jego drugi "opłatek" w gronie lokalnych władz, więc tym bardziej cieszy go, że jest ono liczne. Co więcej, jest przekonany, że samorządowców, którzy w swojej pracy dla dobra obywatela mają na względzie także jego wymiar duchowy, jest większość. - To widać także po frekwencji dzisiejszego spotkania. Gdyby nam na tym nie zależało, to nie przyjechalibyśmy tutaj dzisiaj, bo z początkiem roku każdy z nas ma mnóstwo pracy, zwłaszcza związanej z nowym budżetem - powiedział G. Stawczyk. - Ale też właśnie z powodu natłoku zajęć potrzebujemy takiej chwili, kiedy spotykamy się wszyscy ze sobą i wokół księdza biskupa.
Dla wójta Dygowa ważne jest, by pełniąc funkcję w lokalnym samorządzie, pozostać zwykłym człowiekiem, co dla niego oznacza np. zaczynanie niedzieli od Mszy św. - Dbałość o wymiar duchowy ułatwia nam funkcjonowanie w trudnym świecie. Ale też, mam nadzieję, przekłada się na to, co wnosimy do lokalnej wspólnoty.
Barbara Nowak, od 17 burmistrz Połczyna Zdroju, od dawna uczestniczy w spotkaniach samorządowców z biskupem, ponieważ uważa, że należy oglądać świat z różnej perspektywy. Pani burmistrz przyznaje, że poruszana podczas opłatkowych spotkań tematyka pozostawia w niej wiele przemyśleń i uczy pokory. - To dla nas wszystkich chwila zastanowienia się, czy w tym pędzie administracyjnym chcemy i powinniśmy zauważać bolączki zwykłego człowieka - powiedziała.
Spotkanie zakończyło się tradycyjny przełamaniem się opłatkiem.