Biskup pomocniczy diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, przewodniczący Rady ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek przy KEP, przewodniczył 14 stycznia Mszy św. w koszalińskiej katedrze. Eucharystia sprawowana była z formularza "za uchodźców i wygnańców".
Nawiązując do obchodzonego w drugą niedzielę po uroczystości Objawienia Pańskiego Międzynarodowego Dnia Migranta i Uchodźcy, bp Krzysztof Zadarko zarysował szeroką panoramę zjawiska migracji. Przypomniał, że obejmuje ono nie tylko uchodźców wojennych, np. z Syrii, czy przybyszów z Afryki, którzy masowo próbują przedostawać się do Europy przez Morze Śródziemne. Wśród poszukujących nowego domu są także prześladowani w różnych częściach świata chrześcijanie oraz ludzie zmuszeni do opuszczenia miejsc zamieszkania ze względu na zmiany klimatyczne, które prowadzą do klęski głodu.
- To w sumie około 300 milionów ludzi w skali całego świata, którzy szukają lepszego życia, chleba, przyszłości. W tej liczbie mieszczą się także 3 miliony Polaków, którzy już nie tak licznie, ale jednak wciąż emigrują - zauważył biskup.
- Czy chcemy, żeby nasi rodacy byli serdecznie przyjęci, znaleźli pracę? Czy chcemy, żeby w nowym miejscu czuli się bezpiecznie, mieli zapewnioną pomoc socjalną, dostęp do służby zdrowia, zasiłków, tak samo jak tamtejsi mieszkańcy? Czy chcemy, aby mieli godne wynagrodzenie, a nie pracowali tylko za najniższą stawkę? Czy chcemy, aby nie byli obrażani, napadani? - pytał biskup. - O to właśnie chodzi w dniu dzisiejszym, abyśmy spróbowali wczuć się w los migranta, a tym bardziej uchodźcy, który prosi, żebrze, żeby w nowym miejscu, w którym znalazł się z przymusu, mógł poczuć się jak w domu.
Bp Zadarko zwrócił uwagę, że zjawisko migracji zawsze wiąże się z poważnymi problemami społecznymi. Powoduje rozbicie rodzin, którego największymi ofiarami są dzieci, a także rodzi zjawiska patologiczne, takie jak np. handel ludźmi. Przede wszystkim jednak powoduje głęboką ranę w sercu każdego, kto musi opuścić swój dom.
- Zawsze, kiedy zapada taka decyzja, wiąże się ona z nieszczęściem. Rozstanie, rozłąka, szukanie miejsca w nowym kraju, w nowych obyczajach, to jest zawsze rana w sercu emigranta - podkreślił biskup.
Przewodniczący Rady ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek przy KEP zachęcał do postawy otwartości wobec problemu. Zauważył, że obecna wśród wielu chrześcijan niechęć w stosunku do przybyszów wynika zarówno ze skali zjawiska migracji oraz z pojawiających się w debacie publicznej uproszczeń czy wręcz przekłamań w jego opisywaniu.
Jak zauważył hierarcha, na problem migracji i uchodźstwa nie można patrzeć tylko przez pryzmat radykalnego islamu. - Gdy docierają do nas obrazy muzułmanów, którzy sięgają po przemoc, to nie ma co się dziwić, że pojawia się w nas gigantyczna bariera. Ale przecież problem migracji i uchodźstwa nie wyczerpuje się w takich obrazach. To nie jest tak, że wśród przybywających są wyłącznie bandyci, terroryści, ludzie, którzy chcą podbijać Europę przez islam - mówił.
Bp Zadarko podkreślił też, że otwartość wobec obcych nigdy nie może jednak oznaczać naiwności. - Nauka Kościoła w tym względzie jest bardzo konkretna. Uciekinierom i uchodźcom należy dać schronienie, ale kiedy uchodźca przestaje nim być, a staje się migrantem, wtedy mamy prawo zapytać, a wręcz wymagać od niego jasnej deklaracji: "Jeśli chcesz tu zostać, mieszkać między nami, masz obowiązek, ciesząc się przywilejem gościnności, uszanować naszą kulturę, prawo i zwyczaje" - mówił biskup.
Hierarcha podkreślił: - W żadnym nauczaniu papieża ani żadnego biskupa nie usłyszymy wezwania do przyjmowania migrantów w sposób niekontrolowany, bez żadnych warunków. Nikt tak nie głosi. Wszyscy ci, którzy to sugerują, są albo niedouczeni, albo niepoinformowani, albo wykazują złą wolę.
Bp Zadarko wezwał do modlitwy nie tylko za migrantów i uchodźców, ale także za wszystkich, którzy stają wobec tego problemu, zastanawiając się, jak reagować.
- Potrzeba nam wielkiej modlitwy, aby zrozumieć, o co tutaj chodzi, aby zachować się godnie i solidarnie, a jednocześnie roztropnie i nie naiwnie, bo to ani ludzkie, ani chrześcijańskie. Zanim otworzymy usta w dyskusjach o tym, kogo i na jakich warunkach przyjmować albo nie przyjmować, potrzebujemy modlitwy o światło Ducha Świętego. Obyśmy nie byli ani naiwni, ani bezczynni; obyśmy nie zamknęli serc i nie przyłączyli się do uproszczonych i populistycznych wersji - powiedział biskup, jednocześnie dziękując tym, którzy włączają się w różnego rodzaju programy pomocowe dla uchodźców.
Międzynarodowy Dzień Migranta i Uchodźcy obchodzony jest w Kościele już po raz 104. Od 1985 roku na ten dzień ukazuje się specjalne orędzie papieskie. Koszalin, 14 stycznia. Msza św. w Międzynarodowy Dzień Migranta i Uchodźcy. Bp Krzysztof Zadarko głosi homilię ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość