To, co najważniejsze

Niespełna pół roku wcześniej parafianie ze Słowina żegnali swojego proboszcza, życząc mu spokojnej emerytury. Żegnając go teraz, wypraszali dla niego niebo.

Tłumnie, w asyście strażackich drużyn, wierni odprowadzali swojego byłego proboszcza na parafialny cmentarz, na którym spoczęło jego ciało. – Dziękujemy Bogu za niego. Przyszedł do nas proboszcz z prawdziwego zdarzenia. Zawsze był życzliwy, nigdy nie odmówił pomocy. Kiedy nawet były problemy z pogrzebem czy chrzcinami najpierw patrzył na człowieka, nie na czyny – mówi Mirosław Gałuszkiewicz, sołtys Słowina. Ze wzruszeniem wspominał czternastoletnie proboszczowanie ks. Grzegorza, bo niemal równocześnie rozpoczynali swoje urzędowanie. – Nasz kościół był jak stodoła. Obskurny, bez obrazów, bez rzeźb. Niczego nie było. Potrzebowaliśmy właśnie takiego pasterza.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..