Tak nieraz brzmią jęki zawodu na widok siostry zakonnej, brata zakonnego czy księdza. Konsekracja wciąż powoduje konsternację. Takie perspektywy, a tu... no właśnie o perspektywę chodzi.
Bardzo często na życie zakonne patrzy się z perspektywy rezygnacji. Młoda dziewczyna czy chłopak, którzy decydują się na takie życie, muszą zrezygnować - z założenia rodziny, ze związku, z kariery, z posiadania dóbr materialnych.
Rzadko widzi się takie życie z perspektywy wyboru pozytywnego. A przecież jest tak, że osoby, które odkrywają powołanie do życia konsekrowanego, przede wszystkim coś wybierają, a rezygnacja jest jedynie tego wyboru konsekwencją. Takie osoby w pewnym momencie swojego życia odkrywają, że Pan Bóg jest dla nich rzeczywistością najistotniejszą i z tego zafascynowania Jego Osobą chcą żyć tylko dla Niego. To jest wybór pozytywny, który, jak każdy wybór, rodzi konsekwencje, także w postaci konieczności rezygnacji z czegoś.
Czy nie jest tak, że również małżonkowie, żeby zrealizować drogę swojego powołania, muszą z wielu rzeczy zrezygnować?
Życie konsekrowane bywa postrzegane jako życie zmarnowane również dlatego, że źle rozumie się istotę samej "rezygnacji ze świata", na którą decydują się zakonnice i zakonnicy.
To, że osoby konsekrowane rezygnują ze świata, nie oznacza, że się od niego izolują. Życie zakonne jest bardzo społecznie użyteczne.
Wcale nie chodzi tu tylko o to, że siostry i bracia, także w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, prowadzą instytucje takie jak domy pomocy społecznej, przedszkola, szkoły, jadłodajnie, świetlice dla dzieci, wspomagając bardzo konkretnie w tych działaniach państwo. Chodzi też o ich modlitwę. Wielu ludzi nie dostrzega użyteczności modlitwy. Mówi się, że oprócz modlitwy, siostry i bracia jeszcze pracują. Nie uważa się bowiem modlitwy za konkretną pracę na rzecz dobra wspólnego. Jej owoce są często ukryte, dlatego trudno dostrzec i docenić jej społeczną rolę. Ta jednak jest niezaprzeczalna, o czym świadczy wiele wydarzeń choćby z historii Polski, także tej najnowszej.
Wiele w tej sprawie mogliby także powiedzieć ci, którzy o taką modlitwę się zwracali w różnych sprawach ważnych dla swojego życia.
Być może karmel w Bornem Sulinowie czy nieustannie adorujący Najświętszy Sakrament klasztor klarysek w Słupsku, to właśnie jedne z najbardziej produktywnych miejsc na Pomorzu Zachodnim?
W diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej działa 11 instytutów zakonnych męskich i 27 żeńskich; posługuje 133 księży zakonnych, 8 braci i 232 siostry zakonne. Jest także 7 dziewic konsekrowanych oraz 3 wdowy konsekrowane.