Kim jest mężczyzna Boga? - zastanawiali uczestnicy rekolekcji dla młodzieży męskiej w seminarium duchownym.
Ponad 20 chłopców - od gimnazjalistów po młodzież pracującą - poszukiwało odpowiedzi na pytanie postawione jako temat weekendowych rekolekcji "Mężczyzna Boga", zorganizowanych z początkiem lutego w seminarium duchownym w Koszalinie.
Zanim podjęli temat, czym jest prawdziwa męskość, przyjrzeli się jej stereotypom. Wzorem, który prowadzi ich do zrozumienia, jak tę ideę wcielić w życie, jest św. Józef. - Na podstawie św. Józefa pokazujemy, jak piękny może być mężczyzna - powiedział ks. Piotr Wieteska, ojciec duchowny WSD. - To w niego przez wiele lat życia wpatrywał się Pan Jezus i od niego uzyskał obraz pięknego mężczyzny. W ten sposób człowieczeństwo Syna Bożego rozwijało się u boku św. Józefa.
Temat św. Józefa podjął ks. Mateusz Chmielewski, pracujący w parafii katedralnej kapłan z rocznika poświęconego św. Józefowi. Natomiast o osobistym doświadczeniu bycia mężczyzną i działaniu Boga w życiu osobistym i małżeńskim opowiedział uczestnikom rekolekcji Paweł Falkowski ze Sławna, strażak, ojciec czwórki dzieci.
Ks. Wieteska rozumie, jak ważne są takie spotkania dla młodych mężczyzn, będących w wieku, w którym szuka się odpowiedzi na kluczowe życiowe pytania. - Zdumiewające jest, jak bardzo tego potrzebują, wyraźnie o tym mówią. Jeden z nich dzielił się z nami, że już wchodząc do seminarium, jeszcze zanim rekolekcje się rozpoczęły, doświadczył niezwykłego pokoju, tego, że to miejsce jest omodlone. To chłopak, który jest tu po raz pierwszy, a od razu wiedział, że będzie to dla niego bardzo ważny czas - opowiada kapłan.
Piotr Towarnicki, kleryk V roku, zauważa, że uczestnicy rekolekcji jednym głosem podkreślali cel swojego przyjazdu do WSD: potrzebę wyciszenia się, modlitwy i rozeznania powołania. - Pomagamy im odkryć pragnienia, które w sobie noszą, choć niekoniecznie są ich świadomi - powiedział. - Towarzyszymy im także w rozeznaniu powołania, w wyborze, który jest ich wolną decyzją.
Marcinowi Makuchowi z Koszalina brakuje w codziennym życiu wskazówek, które rzeczywiście pomogłyby mu rozpoznawać, co powinien w sobie rozwijać, by stać się dojrzałym mężczyzną. - Świat, w którym się obracam, nie mówi mi, że do życia potrzebny jest Pan Bóg, że Jezus umarł i zmartwychwstał po to, żebym był wolnym człowiekiem. Propozycje świata, jego zamęt chcą mnie od tego odciągnąć - diagnozuje licealista.
W budynku WSD, jak zauważył, jest wiele miejsca na spokojną rozmowę z Bogiem. W domu trudniej o taki czas, którego nikt by nie zagłuszał, nie przerywał. Poza tym podczas rekolekcji umacnia go to, że w pragnieniu zbliżania się do Boga nie jest sam. - Nie jest nas może jakaś zawrotna liczba, ale to budujące, że przyjechaliśmy w tym samym celu. Znamy się także z innych wydarzeń i można powiedzieć, że już tworzymy ze sobą wspólnotę.