To nie dieta cud ani próba charakteru. To mocne wielkopostne wezwanie. A ty dałbyś radę?
Sto gramów ryżu to niewiele. Wydaje się jeszcze mniej, gdy uświadomimy sobie, że dla wielu ludzi to jedyny posiłek na cały dzień.
- Bardzo często narzekamy, że żyje nam się ciężko, nie zdając sobie sprawy, że dla znacznej części populacji na świecie to, co mamy, to niewyobrażalny luksus. Dla wielu ludzi sto gramów ryżu to całodzienne wyżywienie. I to nie raz czy dwa w roku, w Środę Popielcową czy Wielki Piątek. Sto gramów ryżu to dla nich żyć albo nie żyć - mówi ks. Marcin Lipnicki demonstrując z jaką łatwością mieści się na dłoni stugramowy woreczek z ryżem.
Blisko dwieście takich woreczków trafiło już do wiernych z sianowskiej parafii, w której ks. Marcin posługuje jako wikariusz. Przygotowała je młodzież ze Szkolnego Koła Caritas razem z członkami dorosłego parafialnego zespołu charytatywnego. Ale już wiadomo, że kolejne trzeba będzie dorobić, bo pomysł wielkopostnej akcji spodobał się parafianom.
- Na pomaganie każdy czas jest dobry, ale Wielki Post daje nam szczególne narzędzia: post, jałmużnę i modlitwę. To części składowe tego przedsięwzięcia - wyjaśnia duszpasterz.
„Woreczek ryżu” to akcja Franciszkańskiego Sekretariatu Misyjnego z Gdyni. Każdy, kto bierze woreczek, wrzuca do puszki ofiarę. Zostanie ona przekazana na rzecz dzieci z Kenii i Ekwadoru, które objęte są opieką franciszkańskich misji.
- Tam na poziom głodu wpływa pogoda. Jeśli pora deszczowa przychodzi regularnie, nie ma większego problemu, ale kilka ostatnich lat to wielki problem z wodą i te niewielkie uprawy, które są przestały wystarczać. Niewielka porcja fasoli czy tego symbolicznego ryżu to jest jedyny posiłek na cały dzień, więc staramy się zapewnić dzieciakom dożywianie w szkole - wyjaśnia br. Robert Kozielski, sekretarz prowincjalny ds. misji.
Akcja ma jednak poruszyć nie tylko kieszenie, ale przede wszystkim serca. Dlatego organizatorzy akcji zachęcają, by otrzymany ryż ugotować i spróbować przetrwać na tym posiłku cały dzień.
- To swego rodzaju terapia wstrząsowa - przyznaje br. Robert.
- W ubiegłym roku podszedłem do sprawy ambitnie. Przez cały Wielki Post, trzy dni w tygodniu, jadłem tylko ten woreczek ryżu. Da się przeżyć, ale łatwo naprawdę nie jest. Dlatego myślę, że na tej akcji obie strony zyskują: dzieci, bo dostają wsparcie materialne, obdarowujący, bo uświadamiają sobie coś bardzo ważnego. Statystyki ONZ i WHO podają, że tylko w ubiegłym roku ponad 800 mln ludzi cierpiało głód lub niedożywienie. Warto to poczuć - dodaje franciszkanin.
Trzecim wymiarem akcji jest modlitwa. Organizatorzy zachęcają, by do intencji zanoszonych w osobistych modlitwach wspomnieć ubogich, głodnych i cierpiących.
Tegorocznej edycji akcji przyświeca hasło z Ewangelii św. Mateusza: „Wy dajcie im jeść”.
Symboliczne woreczki ryżu można nabyć we Franciszkańskim Sekretariacie Misyjnym w Gdyni przesyłając jałmużnę wielkopostną bądź przekazując darowiznę na fundację. Można też przygotować woreczki samemu, czy we wspólnocie i za pozwoleniem proboszcza rozprowadzać w kościele, bądź za zgodą dyrektora w szkole a zebrane środki przesłać dla Franciszkańskiego Sekretariatu Misyjnego w Gdyni.