Nowy numer 17/2024 Archiwum

Modlitwa i taca dla piłkarza

33 spotkania z "orzełkiem" na piersi, 10 zdobytych bramek. Teraz Paweł Kryszałowicz, słupski piłkarz, zmaga się z chorobą nowotworową. Odbyła się specjalna Msza św.

Informacja o raku jelita spadła jak grom z jasnego nieba w zeszłym tygodniu. Były reprezentant Polski potrzebuje kosztownego leczenia - jak można było przeczytać w dramatycznym apelu, który pojawił się w serwisie Łączy Nas Piłka, witrynie związanej z piłkarską reprezentacją Polski.

Kilka minut później w serwisie Zrzutka.pl pojawiła się charytatywna akcja. Do udziału zachęcał m.in. obecny kadrowicz - Kamil Grosicki. Napastnik angielskiego Hull City napisał w sieci: "Dziś mnie ścięło z nóg, Paweł - trzymaj się i walcz, jak na boisku. Za te wszystkie występy i radość, jaką dawał - warto pomóc".

Do wspierania "Kryszała" długo nie trzeba było namawiać kibiców. "Zbiórka dla Kryszała" ruszyła z impetem, jak dobry mecz piłkarski. Na pomocowe "boisko" weszło nie jedenastu, ale ponad 2000 zawodników. W ciągu niespełna doby pojawiło się ponad 80 z potrzebnych 150 tysięcy złotych. Kilka dni później było już 113 tysięcy. Najbardziej hojny ofiarodawca wpłacił 10 tysięcy złotych. Anonimowo.
Na Twitterze głos zabrał Zbigniew Boniek. "Paweł Kryszałowicz - ten mecz musisz wygrać. Jesteśmy z Tobą. Temat ogarnięty. Teraz leczenie i spokój" - zapewniał szef Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Lawina dobrych słów i gestów zaskoczyła samego zainteresowanego. - Po takiej akcji człowiek wierzy w ludzi. Chciałbym im mocno podziękować, bo wspierają mnie nie tylko finansowo, ale i moralnie. Należę do ludzi, którzy walczyli na boisku i wiem, że trzeba chorobę wykopać - mówił na antenie Radia Słupsk waleczny "Kryszał".

Mimo choroby nie schodzi z boiska. Sportowa terminologia wciąż mu towarzyszy. - Zaczęła się druga połowa meczu. Podobno ciekawsza. Zostaliśmy zaatakowani, są w naszym polu karnym, ale zaraz wyprowadzimy kontrę - mówi z uśmiechem były reprezentant Polski. Bo, jak mówi, sportowa kariera wyzwoliła w nim ducha walki.

Do byłego reprezentanta Polski płynie pomoc materialna. Ale ważna jest pomoc duchowa - miliony telefonów, głosy wsparcia i wreszcie modlitewne wzmocnienie. Specjalną Mszę św. w intencji Pawła Kryszałowicza odprawił ks. Zbigniew Krawczyk, proboszcz parafii Mariackiej w Słupsku. Jak mówi, z prośbą o modlitwę zgłosili się do niego słupszczanie.

Zebrana w trakcie nabożeństwa taca została przeznaczona na leczenie piłkarza. - Ten, kto miał problemy ze zdrowiem, wie, że każdy grosz się liczy - mówi ks. Krawczyk. I wierzy w powrót "Kryszała" do zdrowia.

A sam zainteresowany czeka na środę. Wtedy pozna ostateczne wyniki i dowie się, czy pojawiły się przerzuty na węzły chłonne albo jakieś nacieki. Tego dnia na stadionie zespół "Gryfa" Słupsk podejmie MKS "Start" Miastko. Będzie to mecz solidarności z prezesem (Kryszałowicz zarządza teraz słupskim klubem). "Ten mecz wygramy razem" - zapowiadają kibice. - Ja sobie nie wyobrażam, że będzie inaczej. Wygramy to - zapewnia reprezentant Polski.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy