W tym roku na szkolne rekolekcje ruszyli na drugi koniec diecezji. Wielkopostny wyjazd jest dla nich szansą wyrwania się z utartych kolein.
To już tradycja, że Społeczne Gimnazjum Usteckiego Towarzystwa Oświatowego organizuje dla swoich uczniów rekolekcje wyjazdowe. W tym roku zamiast w szkolnych murach wielkopostne przygotowania odbyły się w diecezjalnym sanktuarium w Skrzatuszu.
- Często rekolekcje szkolne sprowadzają się jedynie do „zaliczenia”: idziemy na godzinkę do kościoła, swoje odsiedzimy. Przeżycie, nawet jeśli się pojawi, jest bardzo powierzchowne. Takie wyjazdowe rekolekcje zamiast czasem przetrwania, stają się czasem głębokiego przeżywania, a nawet nawrócenia - mówi s. Dominika Pac, kanoniczka Ducha Świętego, katechetka.
Potwierdza to szkolna pedagog, która przyjechała razem z młodzieżą.
- Widzę, jak potrzebują takich rekolekcji, jak gorliwa jest ich wiara, nieskażona. Dla mnie to bardzo budujące - dodaje Klaudia Sołoduch.
Nie tylko odległość od domu i szkoły pomogła młodym w przeżyciu rekolekcji.
- Matka Boża zatroszczyła się o to, żeby mogli odpocząć. Jadąc do Skrzatusza, młodzież pytała, czy będę odbierać telefony komórkowe. Tutaj nie ma takiej potrzeby, bo zasięg jest naprawdę słaby - śmieje się s. Dominika. Zabawna sytuacja przynosi także poważne owoce. - Brak zasięgu zaowocował już w pierwszych godzinach pobytu. Młodzi zaczęli więcej ze sobą rozmawiać, wygłupiać się i… słuchać - dodaje duchaczka.
Oprócz duchowych przeżyć rekolekcje dostarczyły młodzieży też solidną dawkę wiedzy o zagrożeniach, także duchowych, płynących z mediów. Opowiadała o tym Małgorzata Więczkowska, specjalista z zakresu edukacji medialnej prowadząca serwis internetowy „Edukacja Medialna”.
- Adoracja, wykłady, niespodzianki - plan rekolekcji bardzo mi się podobał. Tak właśnie powinny wyglądać i być też odpoczynkiem od szkoły. Ja najbardziej przeżyłem adorację Najświętszego Sakramentu, chwile ciszy, które pozwoliły mi się skupić i spokojnie porozmawiać z Bogiem. To było piękne i bardzo mi potrzebne. Myślę, że ziarenko nawrócenia zostało zasiane w wielu z nas - podsumowuje Mikołaj Pościański, ustecki gimnazjalista.