Zakończyły się Wielkopostne Czuwania Młodych. Jak podaje diecezjalne duszpasterstwo młodzieży, w 11 spotkaniach w całej diecezji wzięło udział w sumie ok. 5,5 tys. osób.
Ostatnie z serii czuwań odbyło się 24 marca w kościele oo. franciszkanów w Koszalinie. Wzięło w nim udział ok. 400 osób.
Tematyka tegorocznej edycji skoncentrowana była wokół symboli wody i ognia, nawiązujących do sakramentu chrztu.
- Kiedy pytam ludzi o chrzest, zawsze odpowiadają w czasie przeszłym - był. Niektórzy potrafią powiedzieć, w którym kościele byli ochrzczeni, znają nawet datę, ale zawsze jest to czas przeszły. Jednak takiego chrztu, który tylko był, tak naprawdę nie ma. Chrzest w nas coś zaczyna, a nie kończy - mówił bp Edward Dajczak w homilii podczas czuwania.
Pasterz diecezji zachęcał młodych ludzi obecnych we franciszkańskiej świątyni do uświadomienia sobie znaczenia chrztu.
Bp Edward Dajczak głosi homilię podczas czuwania ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość - To był moment, kiedy nasze życie zostało splecione z życiem Jezusa; kiedy Bóg powiedział do każdego z nas: "Jesteś moim ukochanym dzieckiem. Podarowuję ci moją miłość". Miłości jednak nie da się przekazać na siłę, nawet tej Boskiej. Miłość czyni człowieka wolnym. Człowiek właściwie nigdy nie jest tak wolny, jak właśnie w miłości - mówił biskup.
Ordynariusz diecezji zwrócił uwagę słuchaczy na darmowość łaski chrztu, w której Bóg podarowuje człowiekowi swoją miłość: - Jego miłość jest dla mnie - takiego, jakim jestem, a nie dla mnie wymyślonego.
Biskup zaproponował uczestnikom czuwania ponowne, bardziej świadome przeżycie momentu chrztu. Każdy mógł podejść do ustawionego na środku kościoła naczynia z wodą święconą i, czyniąc znak krzyża, wyznać w sercu wiarę w Boga.
- Powiedz Jezusowi: "Tak, chcę!" - wołał biskup, zachęcając młodych ludzi, aby wybrali Jezusa jako swojego Pana.
Młodzi ludzie podchodzą do naczynia z wodą na pamiątkę swojego chrztu ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość Uczestnicy czuwania otrzymali też płonące świece, symbolizujące świece chrzcielne. - Zapalając to światło, powiedz choć tyle: "Jezu, rozgrzej moje serce" - mówił biskup.
W czasie czuwania chętni mogli także przyjąć Komunię św. Wielu młodych ludzi skorzystało ze spowiedzi.
Za stronę muzyczną czuwań odpowiedzialna była diakonia "Tyle dobrego" pod kierunkiem ks. Arkadiusza Oslisloka.