Tym razem na odwiedzających kołobrzeską placówkę czekały druciane szczotki i rękawice. Każdy mógł wziąć udział w wielkim pucowaniu czołgów, dział i wyrzutni.
Już z daleka słychać było, że za płotem na wystawie plenerowej kołobrzeskiego muzeum dzieje się coś niecodziennego. Stukanie, szuranie i skrobanie niosło się daleko. – Każdemu znajdziemy zajęcie – zapewnia Radosław Horanin, koordynujący siódmą edycję muzealnej akcji pod kryptonimem „Wiosenny clean”. Niecodzienny pomysł na poznawanie z bardzo bliska wielkich eksponatów bardzo spodobał się przyjaciołom placówki i kołobrzeżanom. Nie brakowało chętnych do chwytania za druciane szczotki i papier ścierny. Nawet kilkulatki, ubrane w nieco za duże ochronne rękawice i okulary, zabrały się dziarsko do pracy. Dla najmłodszych to frajda, dla nieco starszych miłośników historii militarnej jedyna okazja, żeby poznać od środka kołobrzeskie eksponaty.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.