Jak poinformował Miłosz Janczewski z Fundacji Miłości i Zakonu Rycerzy Kolumba, koszaliński marsz, który odbędzie się 10 czerwca, poprzedzi Msza św. sprawowana o godz. 11 w kościele pw. św. Józefa Oblubieńca (k. katedry). O godz. 12 uczestnicy marszu wyruszą stamtąd w stronę kościoła pw. Ducha Świętego, gdzie będą mogli pozostać na pikniku rodzinnym zorganizowanym na terenach szkoły katolickiej.

Małgorzata Telega wraz z córkami zachęcała, by podobnie jak ich rodzina, która od lat bierze udział w Marszach dla Życia, dołączyć 10 czerwca do marszu jednoczącego ludzi ponad podziałami.

- Traktujemy to jako spacer naszej rodziny, bliższej i dalszej, ale także jako manifestację obrony wartości, jaką jest rodzina - powiedziała M. Telega. - Rodzina jest wartością nadrzędną. Ten marsz jest okazja do spędzenia czasu w gronie najbliższych, spotkania znajomych, wspólnej zabawy.

W roku 100. rocznicy odzyskania niepodległości inicjatywa powinna przybierać także charakter patriotyczny, do czego zachęcał Bartosz Ilecki z Fundacji Miłości i Zakonu Rycerzy Kolumba, upraszając, by nie było to pretekstem do manifestacji politycznych, ale autentycznego przywiązania do wartości rodzinnych.

- Chcemy, by ten marsz był wyrazem naszego patriotyzmu - powiedział B. Ilecki. - Zależy nam, by przez niego podkreślić, skąd pochodzimy i kim jesteśmy, oraz że wszystko zaczyna się od daru życia.

Do uczestnictwa w marszu zapraszała także Karolina Wogórka, prezes Stowarzyszenia "Nasze na zawsze" w Koszalinie. - Jest wiele osób, które straciły swoje dzieci i nie mogą iść w marszu całą rodziną - powiedziała. - Uważam, że także ci rodzice, którzy są po stracie dziecka, powinni dołączyć do marszu, z nadzieją, że kiedyś zobaczą dwie kreski na teście ciążowym i także oni zostaną rodzicami.

Ponadto 10 czerwca odbędą się Marsze dla Życia i Rodziny w Słupsku i Pile. O szczegółach tych wydarzeń piszemy TUTAJ.

Prosimy o nadsyłanie informacji o innych marszach na adres koszalin@gosc.pl