Ponad 70 zawodników wzięło udział w I Mistrzostwach Księży i Ministrantów Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej w Kolarstwie Szosowym, które odbyły się 1 czerwca w Skrzatuszu.
Zawodnicy wystąpili w kilku kategoriach wiekowych: ministranci młodsi (2008), ministranci starsi (2007-2005), lektorzy młodsi (2004-2002), lektorzy starsi (2001-1998), lektorzy seniorzy (od rocznika 1997), księża.
Najmłodsi mieli do pokonania trasę o długości 1,8 km, trochę starsi - 3,6 km, natomiast zawodnicy trzech najstarszych kategorii ścigali się na dystansie 38 km.
- To pierwsze takie mistrzostwa w naszej diecezji. Chodzi o to, żeby połączyć dbanie o zdrowego ducha z dbaniem o zdrowe ciało. Dlatego też jesteśmy w Skrzatuszu, a nie w jakimś innym miejscu. Dróg do jeżdżenia jest przecież więcej, ale my chcieliśmy być w centrum duchowym naszej diecezji - mówi ks. Mariusz Ambroziewicz, dyrektor wyścigu i organizator wydarzenia. - Chodzi o spotkanie na sportowo w gronie ministrantów, lektorów i księży, czyli całej rodziny, która na co dzień stoi przy ołtarzu - dodaje.
Czarek Stelmach, 11-latek z Kępic, zwycięzca w kategorii ministrantów starszych, to zaprawiony w bojach zawodnik. W zeszłym roku wygrał rywalizację w mistrzostwach Polski dla ministrantów, które rozgrywane są w Debrznie. Chłopak uwielbia jeździć na rowerze. - Wczoraj miałem zawody i jutro też mam - mówi.
Małgorzata Bukowska z Kalisza Pomorskiego, mama Maksymiliana, który zajął 2. miejsce w najmłodszej kategorii, wie, że sport kształtuje w dziecku ducha walki, który jest nieodzowny w wychowaniu prawdziwego mężczyzny.
Maksymilian po pierwszym okrążeniu nie zapanował nad rowerem i upadł. Stracił prowadzenie, które utrzymywał ze sporą przewagą nad resztą uczestników. Mama, zamiast pocieszać syna, zagrzewała go do dalszej walki. Pomogła mu wstać, wsadziła na rower i posłała w dalszą drogę. - Twardy z niego zawodnik - zaznacza z dumą.
Ks. Jerzy Dalak, proboszcz z Tuczna, po przebyciu 38 km w nieznośnym upale, stojąc przed sanktuarium, mówi: - Mam słono w oczach.
Kapłan jeździ na rowerze codziennie. - Staram się wyjechać przynajmniej na półtorej godziny. Najlepiej z samego rana, bo potem nie ma już czasu - tłumaczy.
Przyznaje, że dbanie o własne zdrowie to ważna sprawa dla księdza. - Ono jest potrzebne, żeby służyć. Co rusz docierają informacje, że ten czy inny ksiądz ląduje w szpitalu czy w sanatorium. Trzeba walczyć. Dość łatwo wpaść w lenistwo, zamknąć się w swoim pokoju i pozostać przed telewizorem czy komputerem - mówi duchowny w przededniu swoich 50. urodzin.
Zawody rozpoczęły się wspólną modlitwą przed sanktuarium. Po pobłogosławieniu uczestników i ich rowerów zawodnicy przystąpili do rywalizacji. Po dotarciu na metę na każdego czekał posiłek.
Po dekoracji zwycięzców zawodnicy wzięli udział w Mszy św., której przewodniczył bp Krzysztof Zadarko.
Wyniki rywalizacji:
Ministranci młodsi:
Ministranci starsi:
Lektorzy młodsi:
Lektorzy starsi:
Lektorzy seniorzy:
Księża: