Albo jedzie. Albo zderza się z innym składem, gdy pan Tadeusz się zagapi. Ale bez obaw. Tylko w jego ogrodzie.
Czarne to nie Hamburg z największą na świecie makietą kolejową ani Wrocław czy Gliwice, gdzie po imponującym Kolejkowie prują nie tylko modele lokomotyw, ale i pływa statek, zmieniają się pory dnia, pada deszcz. A jednak i Czarne ma się czym poszczycić – znajduje się tu prawdopodobnie największa w kraju ogrodowa makieta kolejowa. Zbudował ją Tadeusz Żyła, układając 300 m torów na 600 m kw. ziemi – między drzewami, oczkami wodnymi i drogą do garażu. A wszystko w skali G, czyli pomniejszone 22,5 raza w stosunku do oryginału, w której lokomotywa GBB ma 80 cm długości, ludzie zaś – czekający na jednym z wielu dworców, spoglądający nawzajem na siebie zza okien stojących wzdłuż siebie wagonów – mierzą po 8 cm. – Tu ciągle coś się dzieje: tam ktoś na kogoś czeka, tu jest wypadek, tam podjeżdża autobus – pasjonat kolei wyjaśnia jej urok. – Kolej interesuje ludzi także dzisiaj, mimo że przemieszczamy się głównie samochodami. Przecież tam, gdzie rozwijała się cywilizacja, najpierw budowano kolej. Przy liniach kolejowych rozwijały się miasta. To nasza historia.
Skorzystaj z promocji tylko do Wielkanocy!