Zaczęło się od Dickensa i epoki wiktoriańskiej, potem wyobraźnią pani Marty zawładnął sułtan Sulejman i kultowy serial. Tak powstała oryginalna linia kreacji dla lalek, którą podziwiać można było w Gościnie.
Na co dzień Marta Papis jest nauczycielką angielskiego, zabieganą mamą, łączącą obowiązki domowe z pracą. Jednak kiedy tylko znajdzie wolną chwilę, puszcza wodze fantazji i zamienia się w kreatora mody, stylistkę i krawcową w jednej osobie. Krótko mówiąc: bawi się lalkami.
- Wykorzystuję wszelkie dni wolne. Nie muszę nigdzie wyjeżdżać, żeby odpoczywać. Z utęsknieniem wypatrywałam wakacji, żeby móc usiąść do maszyny do szycia - przyznaje ze śmiechem właścicielka wyjątkowej kolekcji.
Choć o jej lalkach mogłaby pomarzyć niejedna dziewczynka, to bardziej eksponaty niż zabawki. Każda z nich to lalka kolekcjonerska, a stylizacje to autorskie projekty pani Marty. Są wśród nich bohaterki sag i powieści fantasy, są piękne wiktoriańskie damy, są również... bohaterowie serialu „Wspaniałe stulecie”, opowiadającego burzliwe dzieje państwa osmańskiego.
Wszystko to można było zobaczyć w gościńskim Domu Kultury, który zaproponował mieszkańcom wzięcie udziału w pewnym projekcie.
- Gościno jest niewielkie, wszyscy się znamy i wiemy, że tu nie brakuje ludzi z talentem i z pasją. Jest wiele osób, które robią piękne rzeczy, a które najczęściej, niestety, pozostają na domowych półkach czy w szufladach. Jestem zdania, że kiedy dobrze mówimy o ludziach, którzy nas otaczają, o miejscu, w którym mieszkamy, sami tworzymy dobry klimat do życia i pracy. Dlatego warto się pochwalić, warto pokazywać to, czym się zajmujemy - mówi Marcin Pawlak, kierownik Domu Kultury w Gościnie.
- Nie ograniczamy się tylko do Gościna. Zapraszamy do wzięcia udziału także pasjonatów z gminy, powiatu, a nawet całego województwa zachodniopomorskiego. Mamy nadzieję, że znajomi będą polecać ten pomysł znajomym, a my będziemy korzystać z możliwości poznawania nowych pasjonatów. Może u kogoś z odwiedzających wystawę obudzi się choć do malowania, szycia czy kolekcjonowania? - dodaje Danuta Frankowska, inicjatorka promowania lokalnych talentów.
Za pomysłodawcami już jedna osłona projektu. Na początku lipca swoje prace malarskie pokazała Angela Kleist, zaś Ryszard Ćwierz zaprezentował imponujący zbiór lamp naftowych i kołowrotków.
Wystawie lalek pani Marty towarzyszyła prezentacji kolekcji jej mamy - angielskich domków i dziadków do orzechów. - Zachwycam się nimi i nie przestają mnie cieszyć. Kiedy odkurzam albo przestawiam, żeby zrobić miejsce na nowy domek, oglądam je godzinami! Ubieram okulary do czytania, żeby lepiej widzieć i zachwycam się każdym detalem: maleńką pergolą, opartym o murek rowerem, kształtem okiennic, ludzikiem stojącym w drzwiach - przyznaje z uśmiechem Jolanta Papis.
Więcej o pasjach pani Marty i pani Jolanty w jednym z następnych wydań papierowych „Gościa Koszalińsko-Kołobrzeskiego”.