Uczniowie, ich rodzice i nauczyciele oraz wszyscy, których poruszył apel o wsparcie leczenia koszalińskiej nauczycielki, przygotowali kilkugodzinną imprezę dobroczynną.
Już od rana 14 lipca na boisku Szkoły Katolickiej w Koszalinie wrzało – przygotowywano scenę, miejsca do siedzenia i stoiska. To tylko część prac, których pod kierownictwem Fundacji „Pokoloruj Świat” podjęli się rodzice, nauczyciele i znajomi Izabeli Karpy, nauczycielki, która wymaga pilnej i kosztownej operacji ratującej życie.
Występy klaunów, tancerzy i sportowców, atelier historyczne, potańcówka w rytmie disco polo, giełdy, aukcje i stoiska z pysznościami – na boisku „katolika” nie można się było nudzić. Oprócz uczniów szkoły, ich rodziców, nauczycieli i znajomych pani Izabeli w akcję zaangażowali się również członkowie Caritas parafii pw. Ducha Świętego oraz grup i wspólnot kościelnych, prawnicy, przedstawiciele zawodów medycznych i mediów, niepełnosprawni, a także pasjonaci historii. Dochód z działań ich wszystkich wesprze leczenie koszalińskiej nauczycielki.
To mały procent
– Na Izę, która jest osobą bardzo ciepłą i radosną, zawsze można liczyć. Więc i my jej pomagamy – wyjaśnia nauczycielka Monika Lach, która także prowadziła klasę IIa. – Dzieci są tu od rana z nami i robią wszystko to, co my! Każdy, do kogo zwracaliśmy się z prośbą o pomoc w tym przedsięwzięciu, mówił „tak”.
Jednym z uczniów pani Izy jest Mateusz Woźniak. Z kolegą u boku, Krzyśkiem Domaradzkim, prowadzi pchli targ, czyli stoisko z zabawkami. Mateusz jest zadowolony, że zainteresowanych zakupami nie brakuje, i już zorientował się, że największe wzięcie mają nie pluszaki, lecz zabawki elektroniczne, np. miniperkusja. – Zaangażowałem się w ten festyn, bo pani Karpa była dla mnie superwychowawczynią i bez niej nie mógłbym się tak fajnie uczyć – mówi Mateusz, wymieniając jako główną cechę nauczycielki anielską cierpliwość. – Pani Iza przekazała nam dużo wiedzy, więc i tak to, co tu dla niej robimy, to tylko mały procent tego, co ona zrobiła dla nas.
– O tym, że pani Iza potrzebuje pomocy, dowiedzieliśmy się tydzień przed zakończeniem roku szkolnego – wyjaśnia prowadząca inne stoisko pani Katarzyna, mama Mateusza. – To był trudny czas, wiele osób przygotowywało się już do wakacji, wyjazdów. A jednak dużo udało nam się zrobić, także dzięki Fundacji „Pokoloruj Świat”, która nas inspirowała.
Podobnie jak rodzice innych dzieci, pani Katarzyna o chorobie wychowawczyni nie rozmawia z synem zbyt szczegółowo. – Mateusz wie, że pani Iza jest chora i że trzeba jej pomóc, ponieważ operacja, która jest jeszcze niemożliwa do przeprowadzenia w Polsce, za granicą jest bardzo kosztowna. Ale nie mówię mu o szczegółach. To, co wie, wystarczy – uważa mama Mateusza i z dumą zerka na prowadzącego sąsiednie stoisko syna.
100 tysięcy
Podczas festynu udało się zebrać 23 tys. zł. Choć to zbyt mała suma, by pokryć koszt operacji nauczycielki w niemieckiej klinice, który wyniesie 120 tys. złotych, już dziś wiadomo, że operacja się odbędzie.
Pani Iza w rozmowie z „Gościem Niedzielnym” potwierdziła, że potrzebną sumę udało jej się zdobyć tuż przed festynem dzięki jednemu z anonimowych ofiarodawców. Wpłacił on na jej konto 100 tys. złotych. Beneficjentka nie może się nadziwić, jak wiele osób zaangażowało siły, czas i pieniądze, żeby jej pomóc. – Jestem wszystkim bardzo wdzięczna – powiedziała wzruszona.
Data operacji została już wyznaczona. Zabieg odbędzie się 14 sierpnia w Hanowerze. To jednak nie koniec zbiórki na rzecz nauczycielki. Planowane są inne akcje, w tym koncerty w Filharmonii Koszalińskiej i turniej sportowy. Jak potwierdza pani Iza, zebrane pieniądze zostaną przekazane na jej dalsze leczenie i rehabilitację, natomiast nadwyżka funduszy wpłynie na konto innych podopiecznych Fundacji „Pokoloruj Świat”.