Kilka kilometrów przemaszerowane brzegiem Bałtyku może być czymś więcej niż tylko popołudniowym spacerem. To okazja do zwrócenia uwagi, że nie wszyscy mogą korzystać z nadmorskich uroków.
- My, sprawni, zwykle nie uświadamiamy sobie nawet, jak wiele barier kryje się dookoła nas. Weźmy pod uwagę choćby to, że na wiele plaż nie da się wjechać wózkiem inwalidzkim - mówi Agnieszka Szeląg, wyciągając z torby plik ulotek z hasłem: "Ustaw czułość na morze zmian".
Rozda je napotkanym osobom na plaży między Gąskami a Sarbinowem, zapraszając, by przyłączyły się do spaceru. A także do projektu "440 km po zmianę".
Uczestniczki projektu wędrują co roku wzdłuż polskiego wybrzeża, aby zwrócić uwagę na problem osób niepełnosprawnych. Każdego roku także dzięki współpracy sponsorskiej udaje się kupić nowy wózek dla potrzebującej osoby. Marsz to również dobra okazja do prelekcji i spotkań, także z lokalnymi samorządami.
Agnieszce marzy się w pełni dostosowane dla niepełnosprawnych zejście na plażę w Gąskach.
- Poznałam inicjatorkę akcji Sylwię "Nikko" Biernacką, gdy w tym roku przemierzała wybrzeże. Pomyślałam, że mieszkając na tych terenach, nie mogę się nie przyłączyć. Dzisiaj w Gdańsku odbywa się festyn kończący siódmą edycję akcji, a my symbolicznie dołączamy swoje kilometry - wyjaśnia Agnieszka Szeląg. Na co dzień pracuje z niepełnosprawną młodzieżą w Warninie i doskonale wie, że część z nich o spacerze nad morzem może jedynie pomarzyć.
- Dla wielu osób niepełnosprawnych plaże są po prostu niedostępne. To nie tylko kwestia przystosowanych dla wózków zejść, ale chociażby prozaiczna sprawa toalet czy przebieralni dla niepełnosprawnych, których próżno szukać - dodaje i zaprasza do przyłączenia do akcji "440 km po zmianę".