Co to znaczy być trzeźwym? Hasło "Sierpień - miesiąc trzeźwości" kojarzy się przede wszystkim z walką z alkoholizmem. Tymczasem istnieje wiele innych rodzajów uzależnień, nie tylko od używek.
Zakupoholik przerywa zakupy, bo zamykają sklep...
Ta niedokończoność jest widoczna szczególnie w przypadku siecioholizmu. Niektóre gry online są tak skonstruowane, że gracz tak naprawdę ciągle jest w grze. Przechodzi jeden poziom, pojawia się kolejny do przejścia.
Podobnie jest z obecnością w mediach społecznościowych albo z telefonem komórkowym. Można być ciągle zalogowanym na Facebooku, trwać w stanie permanentnego czuwania, bez przerwy prowadzić z kimś esemesową wymianę zdań, trwającą tygodniami... Kiedy można mówić już o uzależnieniu, a nie tylko o tym, że coś bardzo lubię robić?
Osoby uzależnione próbują sobie radzić, np. zostawiają w domu karty płatnicze i biorą ze sobą do sklepu tylko określoną ilość gotówki. Pamiętając poprzednie sytuacje, próbują wydać tylko tyle, ile jest w portfelu. Ale ta ilość gotówki najczęściej nie zaspokaja poczucia pożądanego stanu emocjonalnego i taka osoba zostawia zakupy - proszę zobaczyć, że w sklepach są miejsca do ich przechowywania - idzie do domu po pieniądze, wraca i kupuje dalej.
Podobnie jak alkoholik, który obiecuje sobie, że wypije tylko jednego, a potem kończy się na więcej niż jednym...
Dokładnie tak.
Czyli klasyczny brak wolności. Przypuszczam, że instynkt samozachowawczy też przestaje działać i człowiek nie dostrzega już szkód, jakie wyrządza sobie i najbliższym.
Mózg już na tyle dostarcza sobie substancji powodujących dobre samopoczucie, jako nagrody związanej z wykonaniem danej czynności, że przysłania to myślenie realistyczne. Włącza się za to myślenie magiczno-życzeniowe. Pojawia się też racjonalizacja.
To jednak nie to samo, co myślenie racjonalne. Ostrzeżenia lekarza mówiącego, że przez nadmierne opalanie grozi czerniak, wydają się przecież racjonalne, jednak nie są w stanie przekonać uzależnionego, żeby zrezygnował z solarium.
Kiedy jedziemy samochodem i deszcz pada tak bardzo, że wycieraczki nie nadążają zbierać wody, przez co nic nie widać, to mamy dwie możliwości - jechać na oślep, albo zatrzymać się. Normalnie człowiek się zatrzyma. Natomiast u osoby uzależnionej wycieraczki zaczynają pracować tak szybko, że wydaje się jej, że tej wody już nie ma.
Te rzeczy, które kupiłem, na coś się przydadzą. Jutro już na pewno wygram. Jeszcze tylko trochę tutaj z boku się opalę i będzie dobrze...?
Tak, a w rezultacie pakuje się coraz dalej. Pojawia się coraz więcej szkód, ale uzależniony nie bierze tego pod uwagę.
A dlaczego jest tak, że jeden człowiek się uzależnia, a drugi nie?
Niestety do tej pory nie zostało to precyzyjnie rozstrzygnięte. Poszukuje się np. genu odpowiedzialnego za uzależnianie. Jednak kluczową rolę pełnią tutaj częstotliwość i powtarzalność. Człowiek nie uzależni się np. od alkoholu, jeśli nie będzie pił go zbyt często. Po pierwsze dlatego, że nie przynosi on takiego skutku, jakiego by się oczekiwało. Mózg odczytuje go jako substancję toksyczną i uruchamia działania obronne. Chce się pozbyć toksyny, więc człowiek wymiotuje, boli go głowa. To jest sygnał dla człowieka, że to, po co sięgnął, jest szkodliwe. Gdyby ten człowiek żył na bezludnej wyspie, wykopał beczkę rumu i upił się nim, prawdopodobnie nie sięgnąłby drugi raz po trunek. Natomiast żyje w społeczeństwie, wśród innych, widzi ludzi, którzy są pod wpływem alkoholu i, co prawda gadają głupoty, ale są weseli, rozluźnieni, jest im fajnie. Chciałby więc mieć to "fajnie", dlatego włącza myślenie, które mu podpowiada, że te negatywne skutki po prostu trzeba przezwyciężyć i wtedy już będzie fajnie. Podobnie jest z tym, co niechemiczne. Ludzie wzorują się na innych.