Na świecie jest tyle globalnych problemów wielkiej wagi. Czy zawracanie Panu Bogu głowy naszymi "małymi" sprawami jest w takiej sytuacji na miejscu?
Norbert ma rok i cztery miesiące. Jest pielgrzymem. Wędruje w wózku, który pchają na zmianę tata Jan, siostra Weronika i brat Gracjan. Dlaczego jest w drodze do Częstochowy?
- Kiedy szliśmy dwa lata temu, żona zadzwoniła, że jest w ciąży z Norbertem. Wspaniała wiadomość - opowiada Jan Kuska z Czarnego. Niestety, radość zmąciła informacja o tym, że ciąża była zagrożona. - Całą pielgrzymkę ofiarowaliśmy w intencji dziecka - wspomina ojciec. - Ja też bardzo się modliłem - zapewnia Gracjan, brat.
Kiedy Norbert się urodził, miał poważne niedotlenienie mózgu i problemy z sercem. Dostał 2 punkty w 10-stopniowej skali Apgar. - Lekarz powiedział nam, że mamy się przygotować, bo dziecko albo umrze, albo będzie jak roślinka - mówi mieszkaniec Czarnego.
Rodzina nie przestawała się modlić , polecając noworodka Matce Bożej, jak na pielgrzymce. Lekarz po niespełna miesiącu musiał przyznać, że zdarzył się cud. Wszystko po prostu ustąpiło. - Miał być roślinką, a w ciągu miesiąca został wypisany ze szpitala. Jest zupełnie zdrowy. W tym roku idziemy, żeby podziękować Maryi za jego ocalenie.
- Cudowne dziecko - uśmiecha się bp Krzysztof Włodarczyk, który jest przekonany, że powiedzenie "nie ma cudów" jest po prostu nieprawdziwe. - Cudów nie ma tam, gdzie nie ma wiary. Działanie Pana Boga wykracza poza nasze możliwości. Często jest tak, że On działa ze strony, z której byśmy się tego nie spodziewali. Modlimy się przecież: „Bądź wola Twoja”. Pan Bóg oczekuje więc, żebyśmy Mu się radykalnie zawierzyli, ale jednocześnie możemy prosić o to, co chcemy, żeby nam uczynił - mówi biskup.
Czy na pielgrzymce wypada prosić w swoich prywatnych sprawach, kiedy na świecie tyle globalnych problemów? - Czujemy się niegodni, ale chyba bardziej przez pychę, a nie przez skromność. Nikt z nas nie zasługuje na łaskę, bo jesteśmy umiłowani miłością bezinteresowną, za darmo. Zrodziliśmy się pod sercem Boga i On jest o nas zatroskany - odpowiada bp Włodarczyk.