Co mają wspólnego studenci medycyny, bioinformatyki, inżynierii materiałowej czy zarządzania z gimnazjalistami i licealistami z niewielkiego miasteczka? W Jastrowiu udało się zrealizować niezwykły projekt.
Więcej niż sposób na nudę
Z zaproszenia księdza proboszcza skorzystało kilkunastu chłopców.
– Trochę mi się nudzi w te wakacje. Idę teraz do VII klasy i chciałbym mieć łatwiej z niektórych przedmiotów. Okazuje się, że nauka może być bardzo fajna i ciekawa. Podoba mi się klimat tych spotkań. Mam zajęcia z angielskiego, polskiego i historii. To jest inna nauka niż w szkole. Nie ma aż takiego stresu, że trzeba się czegoś nauczyć na zaliczenie. Jest czas na rozmowę. Z historii zaciekawiło mnie to, co mówiono o Imperium Rzymskim, o Cydzie, o Zawiszy Czarnym. Trzeba będzie pogrzebać dalej, zajrzeć do książek – stwierdza Tymoteusz Błaszczyk, 13-latek.
– Jestem tu, żeby się trochę podszkolić z różnych przedmiotów. Chciałem pouczyć się informatyki, matematyki i hiszpańskiego. Nie wiem, czy mi się hiszpański przyda, ale zawsze warto uczyć się języków. Po raz pierwszy zacząłem używać języka programowania C++. W szkole tego nie mieliśmy – cieszy się 15-letni Grzesiek Mazur.
Chłopcy odkrywali też tajniki modlitwy. – Po raz pierwszy usłyszałem, że jest coś takiego jak modlitwa wstępna; że nie można tak po prostu, z marszu, zacząć się modlić; że trzeba się przygotować – przyznaje Tymoteusz. Studenci z Sołka już myślą o kontynuowaniu projektu w przyszłym roku.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się