Woda wyproszona u Matki

Od lat opiekujący się figurą Matki Bożej martwili się brakiem wody na domacyńskim wzgórzu. Jakby w odpowiedzi, niemal spod stóp Maryi, wytrysnęło źródełko.

- I to w te największe upały! - kręci głową z niedowierzaniem ks. kanonik Ludwik Musiał. Emerytowany kapłan jest częstym gościem na domacyńskim wzgórzu. Zaprasza tu kolejnych pielgrzymów. A ci przybywają nie tylko z całej diecezji. Zdarzają się i goście zza granicy, którzy usłyszeli o niezwykłej figurze z Domacyna.

- Matka Boża ma różne przydomki. W Rokitnie nazywana jest Cierpliwie Słuchająca, a ja o Matce Boskiej z Domacyna mówię: Cierpliwie Czekająca - dodaje ks. Musiał.

Bo choć królująca pośród domacyńskich pól i łąk Maryja przyjechała do malutkiej pomorskiej wsi blisko ćwierć wieku temu, to wciąż niewielu diecezjan o niej wie. Bardziej znana jest wśród gości przyjeżdżających tu z całej Polski, niż przez miejscowych.

Największa w Polsce statua Maryi to dar Filipińczyków dla narodu polskiego za pontyfikat Jana Pawła II.

- Dla mnie osobiście to cud. Ja się tutaj urodziłem. Tutaj, w tym lesie szukałem grzybów, a na tych polach pasałem krowy. Nikomu do głowy by nie przyszło nawet marzyć, że tu przyjedzie Matka Boża z drugiego końca świata, że na tych polach, stawią się polscy i filipińscy hierarchowie, żeby poświęcić Jej figurę! - mówi z werwą ks. Musiał. - A teraz jeszcze to źródełko… - dodaje.

- Wielu starszych sąsiadów wspominało niekiedy, że kiedyś tu gdzieś było źródło, z którego czerpano wodę do picia podczas prac polowych. Nikt jednak nie potrafił go wskazać. Postanowiliśmy go poszukać, a przynajmniej odnaleźć jakieś ślady, gdzie można by było szukać wody - opowiada Bogusław Pałka, prezes miejscowego Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Domacyńskiego Ośrodka Spotkań.

Przepatrywanie wśród traw i krzaków na niewiele się zdały, podobnie jak kilkukrotne próby kopania. Dopiero poszukiwania w pobliżu polowego ołtarza znajdującego się u stóp Maryi przyniosły niespodziankę.

- Woda trysnęła niemal od pierwszego wbicia łopaty! Czysta, zimna i ciągle zbiera jej się coraz więcej - dodaje pan Bogusław.

Cieszy się ty bardziej, że pobłogosławienie źródełka zbiegło się z jubileuszem: razem z żoną Marią świętowali 40. rocznicę ślubu. Gratulacje odbierali od pielgrzymów, którzy stawili się na domacyńskim wzgórzu na Różaniec i Mszę św. sprawowaną także w intencji jubilatów. 

- Ta Matka Boża spod krzyża, z różańcem w ręku, bardzo mocno przypomina mi Fatimę. Stąd też nasze pojawianie się tutaj na nabożeństwach fatimskich. Marzą mi się tutaj wydeptane przez pielgrzymów dróżki i diecezjalne uroczystości od maja do października - mówi ks. Musiał, już zapraszając na 13 września do Domacyna pod figurę.  

Na razie źródełko zabezpieczone jest prowizorycznym ogrodzeniem, wiedzie do niego wydeptana przez pole ścieżka. Dopóki woda nie zostanie dokładnie przebadana, raczej odradza się jej picie. Ale domacyńskie stowarzyszenie już myśli, jak ułatwić korzystanie ze źródła i planuje zagospodarowanie terenu. 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..
TAGI: