Tysiące pielgrzymów przez dwa dni zdążały do Skrzatusza, by przeżyć spotkanie z Bogiem, który jest młody i który mówi do każdego w słowie skierowanym tylko i wyłącznie do niego.
Maja Łopata, uczennica 8 klasy w sławieńskiej podstawówce, energicznie podskakuje i tańczy w grupie młodzieży, która – choć Diecezjalne Spotkanie Młodych pod hasłem „Bóg jest młody” jeszcze się nie rozpoczęło – nie ma ochoty siedzieć na karimatach pod kopułą olbrzymiego namiotu ustawionego na placu opodal skrzatuskiego sanktuarium. Maja tańczy i śpiewa razem z przygotowującym się do występów zespołem Siewcy Lednicy.
Nastolatka od roku czekała na to, by w sobotę 15 września Skrzatusz opanowali jej rówieśnicy. Nie zawiodła się: namiot tętnił muzyką (postarała się o to także diecezjalna diakonia muzyczna „Tyle dobrego”), był czas na rozmowy ze znajomymi i pytania, które młodzież stawiała swojemu biskupowi. – Ale głównym celem jest to, że tutaj spotykamy się z Bogiem – stwierdziła Maja. – Chyba każdy z nas tego pragnie, by spotkać się z Nim nie tylko w kościele, ale na takiej imprezie, na której panuje luźniejsza atmosfera. Będziemy klęczeć, ale nie cały czas, bo przecież będziemy się tu też razem bawić.
Skasować hejt
Spotkanie bp. Edwarda Dajczaka z młodymi diecezji rozpoczęło się wprowadzeniem kopii skrzatuskiej Piety. Animujący je Arkadiusz Wilman, dziennikarz Radia Koszalin i administrator diecezjalnej strony internetowej, zachęcił młodych do zadawania biskupowi pytań, także za pośrednictwem internetu. Młodzi słali je więc do czynnej od wielu miesięcy skrzynki na fanpage’u. Ta zapełniła się w ciągu kilku minut.
Wśród pytań, na które biskupowi udało się tego dnia odpowiedzieć, były zarówno nieskomplikowane (jak te o zdrowie biskupa czy o książki fantastyczno-naukowe), jak i trudne (dotyczące Kościoła, sensu życia, kryzysu rodziny). Młodzi pokazywali, że doskwiera im życie w rodzinach, w których brakuje nie tylko modlitwy i w ogóle wiary, ale też trwałych więzi, szczególnie między rodzicami. Pytali, jak walczyć z myślami o samobójstwie, z pokusą nieczystości, z hejtem wymierzonym w wierzących. Biskup wyjaśniał trudne kwestie i dodawał odwagi. Proponował podejmować rozmowę tam, gdzie ludzie szczerze stawiają, choćby niewygodne, pytania i budził odwagę w młodych, by nie bali się rozmawiać i resetować złe, nieprawdziwe opinie o wierze, Bogu, Kościele.
Tsunami łaski
Wieńczącej doroczne Spotkanie Młodych Liturgii eucharystycznej przewodniczył metropolita łódzki abp Grzegorz Ryś, koncelebrowali biskupi E. Dajczak, Krzysztof Zadarko, Krzysztof Włodarczyk oraz 80 księży z całej diecezji. Obecny był też bp senior Tadeusz Werno.
W homilii abp G. Ryś pokazywał, że konkretne zdania z Pisma mogą stać się słowem skierowanym do człowieka, jak to było w życiu Maryi. – Te słowa są niesamowite. Św. Łukasz pisze, że one Maryją wstrząsnęły. Pierwsze słowo, które wszystko porusza, jest jak tsunami – mówił metropolita łódzki. Przekonywał słuchaczy, że Bogu nie przeszkadza to, że są młodzi, ponieważ młodość jest uprzywilejowanym wiekiem na spotkanie z Nim. – Bo Bóg ma słowo o tobie. Spełnisz się, będziesz święty, jeśli je odnajdziesz i będziesz nim żył. Nie dlatego, że jesteś kimś wyjątkowym, ale dlatego, że zobaczysz, ile może uczynić łaska Boża w twoim życiu.
Słowo jak miecz
W niedzielę diecezjanie tłumnie przybyli do sanktuarium: autokarami w pielgrzymkach parafialnych, samochodami i pieszo – z Piły 500 osób, z Wałcza 200. Do modlitwy porwał ich towarzyszący diakonii muzycznej „Tyle dobrego” lider uwielbienia Poldek Twardowski, zaangażowany od 17 lat w inicjatywę Poznańskie Wielbienie. Muzycy akompaniowali modlitwie podczas konferencji abp. G. Rysia i adoracji prowadzonej przez bp. E. Dajczaka.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się