Białogardzianie bawili się pod hasłem "Bliżej siebie". Członkowie parafialnej Caritas zachęcęcali, by być także bliżej potrzebujących.
Do opatrzonych logo Caritas namiotów wabiły smakowite zapachy i atrakcyjne fanty loteryjne. Wielu mieszkańców Białogardu, którzy spędzali niedzielne popołudnie na plenerowej imprezie w Parku Orła Białego dało się im skusić. Tym łatwiej, że w szczytnym celu.
– Chcemy pomóc naszym sąsiadom z ulicy Miłej. Wiemy, że starają się odbudować swój dom, wiemy, że potrzeb jest jeszcze wiele. Dlatego zaprosiliśmy białogardzian do tego, by chociaż niewielką kwotą, ale dołożyli się do tego, by im pomóc – wyjaśnia Justyna Tarasewicz, szefowa zespołu charytatywnego działającego przy parafii Mariackiej w Białogardzie.
To nie pierwsza akcją jaką podejmują na rzecz pogorzelców, którzy w lipcowym pożarze stracili cały dobytek. Bez dachu nad głową zostało 11 osób, w tym czwórka dzieci. Podczas niedzielnej kwesty w sierpniu zebrali ponad 4 tys. zł.
Tym razem zaprosili białogardzian na obiad. Porcja jedyne 4 złote. Kolejka ustawiała się i do przysmaków z grilla, i do słodkich wypieków. Licytowano również fanty przekazane przez samorządowców, lokalnych artystów i przedsiębiorców. Przy okazji można było także zarejestrować się w bazie potencjalnych dawców szpiku kostnego i komórek macierzystych.
– Chodzi nam o to, żeby poruszyć mieszkańców i – przy okazji dobrej zabawy – zaprosić do pomagania. Serce rośnie, kiedy widzi się, że tak łatwo można namówić tak wiele osób. Jedni ofiarowali jakieś fanty, inni – swój czas, a kolejni pieniądze wrzucane do puszki. Bo przecież pomagamy jednym z nas – dodaje Justyna Tarasewicz.