40 lat temu nad Watykanem uniósł się biały dym, zwiastując wybór kard. Karola Wojtyły. W rocznicę tego wydarzenia obrzucono pomnik świętego Polaka jajami.
Pilska policja dostała 16 października po godz. 18 zgłoszenie, że znajdujący się w centrum miasta pomnik św. Jana Pawła II został obrzucony jajami.
Ten fakt potwierdzili policjanci, którzy udali się na miejsce zdarzenia. W oględzinach, ze względu na wysokość pomnika przeprowadzonych z użyciem podnośnika, wzięli udział także strażacy.
- Policjanci potwierdzili zgłoszenie oraz zebrali ślady w miejscu zdarzenia. Zabezpieczyli ponadto nagrania z monitoringu. Obecnie są one analizowane przez policjantów z wydziału kryminalnego, podjęte są również inne czynności procesowe - wyjaśnia rzecznik pilskiej policji podkom. Żaneta Kowalska.
Na razie trudno ustalić, ilu było sprawców zdarzenia, ale jak zapewnia rzecznik, nagranie monitoringu jest dobrej jakości i jest szansa, że uda się ustalić ich (lub jego) tożsamość.
Rzecznik policji poinformowała, że prokuratura pilska zakwalifikowała czyn jako przestępstwo zagrożone karą pozbawienia wolności nawet do 2 lat z art. 196 kodeksu karnego. Stanowi on, że "kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".
Według podkom. Kowalskiej, to pierwszy taki incydent w Pile wobec pamiątek dotyczących osoby Jana Pawła II.
Natomiast dziekan dekanatu Piła ks. Ryszard Rynglewski przytacza inny przykład zbezczeszczenia pilskiej świątyni, gdy półtora roku temu wandal zamazał czarną farbą w sprayu obraz Jezusa Miłosiernego, znajdujący się w ołtarzu przy wejściu do kościoła pw. Świętej Rodziny.
- Głosy, które do mnie docierają po wczorajszym zdarzeniu, są jednoznaczne: to oburzenie, że osoby, które się tego dopuściły, nie mają szacunku dla nikogo - powiedział kapłan. - A kiedy przekroczy się pewne granice, to potem łamie się już wszystkie.
Niektórzy oburzeni, jak zaznacza ks. Rynglewski, przypuszczają, że zdarzenie może być konsekwencją filmu "Kler", który gości od tygodni na ekranach kin.
- Film niesie duże uogólnienie i może się zdarzyć, że niektórzy ludzie, nastawieni negatywnie do Kościoła, mogą zareagować w taki sposób - powiedział dziekan, zaznaczając zarazem, że z ocenami należy bezwzględnie poczekać na ustalenia policji.
- Jednak można przypuszczać, że czyn może dotyczyć znieważenia nie tylko samej osoby św. Jana Pawła II, ale być może całej rzeczywistości Kościoła, którą ten święty reprezentuje - dodał ks.ks. Ryszard Rynglewski.
Warto zaznaczyć, że stojący w centrum Piły pomnik papieża Polaka, należący formalnie do parafii pw. Świętej Rodziny, jest miejscem, z którym utożsamiają się wszyscy pilscy katolicy. To tu kończą swoje marsze uczestnicy miejskiej Drogi Krzyżowej, Marszu dla Życia i Rodziny czy innych religijnych uroczystości.
Prócz miejsca zdarzenia wymowna jest również jego pora - dokładnie w 40. rocznicę ukazania się dymu nad kaplicą sykstyńską, gdy na papieża wybrano Karola Wojtyłę. - Jest to działanie wręcz perfidne, żeby nie powiedzieć diabelskie, że zdarzyło się to w przybliżeniu nawet godziny wyboru papieża - mówi dziekan. - To szok. Komu przeszkadza św. Jan Paweł II? Widać, że są wśród nas takie osoby.
Ks. Ryszard Rynglewski postrzega tę sprawę szerzej niż tylko jako lokalny incydent. - Że stało się to akurat w Pile? Mogło się zdarzyć w każdym innym miejscu - przestrzega i zachęca do żywych reakcji na to zdarzenie nie tylko mieszkańców miasta.
Prócz modlitwy i przebłagania katolików za grzechy świętokradztwa reakcją powinien być według dziekana także wspólny protest. - Nie chodzi o to, by wychodzić na ulice, ale by jednoznacznie podkreślać, że pewnych granic przekraczać nie można, bo to już jest deptanie świętości - uwrażliwia kapłan. - Obojętność na takie zachowania jest pewnego rodzaju ośmieleniem złoczyńców, by w przekraczaniu granic szli jeszcze dalej.