- Często słyszymy: „Gdyby przyszedł do nas jakiś charyzmatyczny kapłan”, albo „Gdybyśmy mieli człowieka z gitarą” albo „Gdyby byli młodzi”. Ale to nie wystarczy - przekonuje Mariusz Mycielski, lider wiejskiej wspólnoty, która rozrosła się dziesięciokrotnie.
Koordynator Odnowy w Duchu Świętym diecezji gliwickiej i członek Rady Krajowego Zespołu Koordynatorów Odnowy w Duchu Świętym w Polsce był gościem Szkoły Ducha Świętego.
Na zajęciach w Czaplinku przekonywał, że grupa modlitewna to jeszcze nie wspólnota. Wyjaśniał także, jak budować na mocnym fundamencie za pomocą skutecznych narzędzi.
- Jest mnóstwo małych grup, które powstają rozbudzone pragnieniem czego „więcej” i po jakimś czasie się zniechęcają. Albo ich liderzy stają bezradnie i nie wiedzą, co jeszcze mogliby zrobić, bo wypruwali sobie żyły, a nic nie działa, tymczasem im kończą się już pomysły i baterie. Czekają na jakiś zwrot, który najczęściej sam się nie pojawi - mówił Mariusz Mycielski.
- Często słyszymy: „o, gdyby przyszedł do nas jakiś charyzmatyczny kapłan…”, albo „gdybyśmy mieli człowieka z gitarą…” albo „gdyby pojawili się młodzi…” - wtedy na pewno waliłby do nas tłumy. Najlepszy byłby trójpak: młody, charyzmatyczny, ksiądz z gitarą. Ale to nie wystarczy - przekonywał.
Doświadczenie takiego impasu to dla niego nie tylko wiedza teoretyczna.
- Przez osiem lat byliśmy grupką modlitewną, która bardzo się męczyła, bo oczywiście chcieliśmy być więksi, chcieliśmy więcej rzeczy robić, ale jakoś nie szło. Nie umieliśmy przekroczyć pewnej granicy - opowiadał o swojej wspólnocie „W Drodze”, która w ciągu kilku lat z niewielkiej grupy wiejskiej rozrosła się do 150-osobowej wspólnoty ewangelizującej.
Pomocą była formacja w ramach organizowanego przez Europejską Sieć Wspólnot (ENC) kursu „Elementy budowania wspólnoty”. Teraz tę wiedzę przekazują innym.
Gościem Szkoły był Mariusz Mykielski, koordynator Odnowy w diecezji gliwickiej i lider wspólnoty "W Drodze". Karolina Pawłowsa /Foto Gość - Uczymy na jakich fundamentach budować wspólnotę chrześcijańską. Niezbędne, by była stabilna, by przyciągała nowych ludzi i zapewniała im rozwój. Chodzi też o to, byśmy przestali się tylko bawić w naszych bezpiecznych piaskownicach; żebyśmy wychodzi z salek parafialnych i kształtowali środowisko, w którym żyjemy, żeby głos katolików był słyszany w samorządzie, w mediach, w wydarzeniach organizowanych w domach kultury - wyjaśniał Mariusz Mycielski.
Tym tropem chcą pójść grupy Odnowy w Duchu w diecezji. Budowanie wspólnot to program formacyjny, jaki stawiają przed sobą na najbliższe kilka lat.
- Ale to program nie tylko dla Odnowy. Myślę, że wielu księży w parafiach doświadcza tego na co dzień: jest grupa ludzi, którzy chcą czegoś „więcej”, mogliby się zaangażować bardziej, ale nie bardzo wiedzą, jak to zrobić. Albo grupa się wypala, bo lider nie ma następców. Chodzi także o to, by członkowie wspólnot dojrzewali w powołaniu do służby. To zupełnie naturalne, że ktoś wstępując do wspólnoty, najpierw potrzebuje zaczerpnąć, żeby nasycić to, czego mu brakuje. Ale kiedy już się nasyci, wzrasta i przekazuje to dalej - mówił ks. Bogusław Fortuński, diecezjalny koordynator Odnowy w Duchu Świętym.
Spotkanie w Czaplinku było zapowiedzią kursu, który rozpocznie się już w przyszłym roku. To sześć spotkań weekendowych rozłożonych na dwa lata, podczas których liderzy rozpoznają powołanie i misję swojej wspólnoty, szukają jej tożsamości i wypracowują wizję na przyszłość. A także uczą się m.in. jak budować zespół przywódczy, na który rozkłada się odpowiedzialność za grupę.
Pierwsze spotkanie zaplanowano na początek marca 2019 r. Szczegółowych informacji o kursie można szukać na stronie koszalin.odnowa.org.