Nie dyskusję, ale rzetelną refleksję i modlitwę zaproponowała Wspólnota Emmanuel na pierwszym spotkaniu z cyklu "Niewygodne pytania, jasne odpowiedzi".
22 października w kościele pw. św. Wojciecha w Koszalinie odbyło się pierwsze spotkanie z cyklu, który ma poruszać trudne tematy dotyczące współczesnego Kościoła.
W konferencji "Jak sobie poradzić z problemem pedofilii w Kościele" ks. dr Wojciech Parfianowicz, asystent kościelny Wspólnoty Emmanuel, ukazał skandale dotyczące nadużyć seksualnych przez niektórych kapłanów jako prześladowania Kościoła. – Prześladowany z powodu pedofilii Kościół to najpierw ofiary, które doświadczyły tej straszliwej zbrodni, bo to są prawie zawsze ludzie Kościoła, jego mali członkowie, którzy zostali zdradzeni w sposób haniebny – powiedział ks. Parfianowicz.
Za prześladowanych uznał również ludzi wierzących, którzy z powodu grzechu pedofilii w Kościele przeżywają trudności w wierze. Trzecią wskazaną grupą są księża, klerycy i siostry zakonne, którzy nic z tymi zbrodniami nie mają wspólnego, ale to również na nich spada odium zła, które uczynili inni, ich bracia. – Jest to prześladowanie od wewnątrz – powiedział kapłan.
Ks. Parfianowicz nie gani buntu, czasem wykrzyczanego gniewu, który rodzi się w ludziach, słyszących o skandalach pedofilskich w Kościele, przeciwnie, uważa, że należy mieć do takich reakcji, wynikających z poczucia krzywdy, szacunek. – To jest słuszne domaganie się rzetelnego zajęcia się tą sprawą – mówił. – Ale z drugiej strony jest też bezpardonowy antyklerykalny atak tych, którzy żywią się skandalem pedofilii, ofiar używając niekiedy jako pocisków, aby przy okazji załatwić swoje sprawy.
Idąc za myślą ks. Adama Żaka SJ, koordynatora ds. ochrony dzieci i młodzieży przy KEP, ks. Parfianowicz pokazał, że skandal nadużyć seksualnych wobec nieletnich w Kościele, a raczej to, że stał się on jawny i przestał być tabu, jest dopustem Opatrzności Bożej. – Jeśli Pan Bóg dopuścił, że to się stało skandalem, że postawił Kościół pod pręgierzem i pozwala go przeklinać, to po to, by upomnieć się o krzywdę dzieci. Nie tylko w Kościele, ale wszędzie.
Ks. Parfianowicz uważa, że Kościół musi najpierw sam się oczyścić, nazwać rzeczy po imieniu – aby później to mogło stać się przestrzenią do szerszych działań dla uzdrowienia problemu pedofilii w ogóle. Jest to bowiem poważny problem społeczny, który występuje przecież nie tylko w samym Kościele.
Kapłan podpowiadał słuchaczom, jak osoba wierząca może sobie poradzić z problemem pedofilii w Kościele. Kluczem jest według niego pytanie: nie "czy", ale "w jaki sposób" te rzeczy mnie bolą? – Odpowiedź pokazuje, kim ja naprawdę jestem w Kościele i czym jest dla mnie Kościół – odparł kapłan. – Czy jestem klientem, który przychodzi i musi być zaspokojony, a jeśli będzie źle obsłużony, to obraża się i wychodzi? Czy też jestem kimś, kto czuje się tu jak w rodzinie, między bliskimi i gdy widzę to zło, to mnie ono boli i to tak, że chcę coś zrobić, żeby jakoś temu zaradzić? Jak mnie boli grzech w Kościele?
Ks. Andrzej Hryckowian, proboszcz parafii, uważa, że nie można uciekać przed poruszaniem bolesnych tematów dotyczących Kościoła. – Ludzie tymi sprawami żyją, nie tylko stykając się z nimi poprzez media, ale i spotykając się z tymi tematami wśród znajomych, w pracy, w rodzinie. To wielu wierzących boli, smuci – powiedział ks. Hryckowian przekonany, że ludzie mają prawo oczekiwać od swoich duszpasterzy pomocy w tym względzie. – Chodzi o autentyczną mądrą pomoc, która nie polega na udawaniu, że tematu nie ma, ale pokaże, jak stanąć w prawdzie. To sposób, aby odkrywać Boży plan, to, do czego Bóg nas wzywa.
To, że temat pedofilii w Kościele przerasta wielu katolików, zauważa Jarosław Ogierman z parafii św. Wojciecha. – Nie wiemy, co mówić, nie poruszamy takich tematów, a kiedy pojawiają się w jakimś gronie znajomych, to uciekamy od nich. To nie jest dobre rozwiązanie – powiedział po konferencji. – Kościół jest święty, a bramy piekielne go nie przemogą. Dlatego powinien zmierzyć się z każdym tematem, a im szybciej to zrobi, im szybciej przez te bolesne sprawy przejdzie, tym szybciej się uzdrowi.
Spotkanie było zarazem okazją do modlitwy za Kościół, zwłaszcza parafialny, jak i za tych, którzy już od dawna do niego nie przychodzą. Wzięło w nim udział 80 osób. Kolejne spotkanie z cyklu "Niewygodne pytania, jasne odpowiedzi" odbędzie się 3 grudnia o godz. 18.45.