Mieszkańcy Szczecinka i powiatu jak zwykle nie zawiedli. Co więcej - wykazali się rekordową hojnością. Na konto Hospicjum im. Świętego Franciszka z Asyżu trafi 67 965 zł i 39 gr.
Dwa dni przed kwestą ks. Marek Kowalewski - prezes i twórca szczecineckiego hospicjum wspominał zbiórki, podczas których puszki rozpadały się od deszczu. W tym roku chwalił pogodę. I ludzi. Bo i warunki atmosferyczne i ludzie nie zawiedli.
- Takiej sumy jeszcze nie było - mówił na konferencji prezes hospicjum, w którym w tej chwili przebywa szóstka pacjentów. Ta suma to dokładnie 67 965,39 zł. - To zasługa 120 osób, które włączyły się w to dzieło. I wolontariuszy, których w samym Szczecinku było 30 - wyjaśnia dr Dorota Szpernalowska, skarbnik hospicjum.
W samym mieście odwiedzający 1 listopada cmentarz komunalny wrzucili do puszek ponad 48 tysięcy złotych. Pozostała kwota to ofiarność mieszkańców Gminy Szczecinek, Barwic, Białego Boru, Bornego Sulinowa i Grzmiącej. - I zaangażowanie księży proboszczów, którzy zachęcali do udziału w kweście i informowali o niej - dodaje ks. Kowalewski.
Zebrana kwota to wynik rekordowy. Ale wciąż kropla w morzu hospicyjnych potrzeb. Skarbniczka placówki pytana o szczegóły mówi, że miesięczny koszt utrzymania hospicjum to jest 85 tysięcy złotych. - Bez względu na ilość pacjentów przebywających w hospicjum. A do tej pory w rekordowym miesiącu z Narodowego Funduszu Zdrowia udało nam się wypracować około 60 tysięcy złotych - podkreśla dr Dorota Szpernalowska.
Dlatego ksiądz prezes zachęca do przekazywania placówce 1 proc. podatku. - Dzięki podatnikom ostatnio otrzymaliśmy ponad 130 tysięcy złotych. Dzięki temu ten Dom działa - mówi prezes hospicjum, a zarazem proboszcz parafii św. Franciszka z Asyżu, który o placówce mówi per "dom". - Bo pieniądze są ważne, jeśli chodzi o funkcjonowanie. Ale liczy się też atmosfera, która dla nas jest największą zapłatą. Tu nie ma pacjentów. Tu są mieszkańcy. Dajemy im radość.