Orszaki przechodzą nie tylko ulicami miast. Również mieszkańcy mniejszych miejscowości chcą się organizować. - Bardzo się cieszę, że orszak nam się udał - mówi ks. Roman Gałka, proboszcz parafii w Szczeglinie.
Obchody uroczystości Objawienia Pańskiego w Szczeglinie rozpoczęła Msza św. w kościele parafialnym.
Po Eucharystii przygotowane osoby odegrały scenkę ukazującą pokłon Trzech Króli.
Orszak, na którym sporo osób pojawiło się w przebraniu, przeszedł ulicami Szczeglina aż do żłóbka, w którym oprócz Maryi i Józefa, były także żywe zwierzęta: m.in. owce, kozy i kucyk.
Uczestnicy orszaku mogli skosztować ciepłej zupy i kiełbasek. Przed posiłkiem, dzieci złożyły w żłóbku swoje dary. - Poprosiliśmy, aby były to książki z bajkami. Przekażemy je m.in. do domu dziecka, a także na oddział dziecięcy przy szpitalu w Koszalinie - mówi ks. Roman Gałka.
Zarówno w kościele, jak i przy żłóbku, dzieci ze szkół w Szczeglinie i w Nacławiu śpiewały kolędy.
Bitwa podczas orszaku w Sławsku. Rafał Semołonik W Sławsku k. Sławna orszak odbył się już po raz czwarty.
Tradycją tego orszaku jest obecność na nim nie tylko elementów jasełkowych, ale także historycznych. Tym razem przed uczestnikami orszaku rozegrała się scena najazdu mieszkańców Sławna na Sławsko, która w rzeczywistości wydarzyła się w roku 1402.
Na zakończenie marszu na uczestników czekał ciepły poczęstunek.