Na kilkanaście minut monarchowie zatrzymali ruch na głównej ulicy Jastrowia. I było ich znacznie więcej niż trzech, bo wielu mieszkańców miasta zdecydowało się włożyć korony na głowy.
W tekturowych koronach, z flagami i w rytmie kolęd jastrowianie przeszli w kolorowym korowodzie, na kilkanaście minut zatrzymując ruch na przebiegającej przez miasto drodze krajowej nr 11.
- Orszak to także świadectwo o tym, w co wierzymy i że się tego nie wstydzimy. Może przy święcie ruch duży nie jest, ale choć kilku kierowców z pewnością zobaczy, że dla nas jest to ważny dzień, ważne święto i chcemy to pokazać - mówi jedna z uczestniczek orszaku.
Wielobarwny korowód przemaszerował trasą łączącą oba jastrowskie kościoły: od św. Michała, do Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski.
Orszak zorganizowano w mieście po raz czwarty.