To była nie renowacja, ale reanimacja, i to sięgająca głęboko fundamentów zabytkowej budowli. Sianowski kościół po trzech długich latach znów służy wiernym.
Sen z powiek proboszcza parafii świętego Stanisława Kostki w Sianowie spędzały nie tylko astronomiczne kwoty potrzebne na ratowanie kościoła, ale także przedłużające się terminy prac czy opóźnienia związane z brakiem specjalnych, wzorowanych na średniowiecznych, materiałów. − Ile nocy nie przespałem w tym czasie – nie wiem, ale na pewno było ich dużo – przyznaje ze śmiechem ks. Zbigniew Waszkiewicz. – Ani ja, ani parafianie nie mieliśmy jednak wątpliwości, że nasz kościół uda się uratować. Wszystkim bardzo leżało to na sercu – mówi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.