- Nie potrzeba dużo, żeby wyzwolić wiele dobra - mówią Magda i Marcin, którzy przygotowali niespodziankę dla podopiecznych koszalińskiej placówki.
Marcin jest nauczycielem gry na gitarze, Magda - choć zawodowo nie zajmuje się muzyką - towarzyszy mu śpiewając. Tym co robią, postanowili zrobić przyjemność mieszkańcom Hospicjum im. św. Maksymiliana M. Kolbego w Koszalinie.
- To odruch serca, żeby bezinteresownie podzielić się z drugim człowiekiem. Chodziło mi to po głowie od dłuższego czasu. Myślałam o szpitalu, o pośpiewaniu dzieciom, potem przyjaciółka podpowiedziała mi: „A może hospicjum” - opowiada Magdalena Augustyniak. Razem z Marcinem Dalewskim postanowili dać minikoncert z okazji Dnia Babci i Dziadka.
Magda przyznaje, że to jej pierwsza wizyta w hospicjum i - choć wymagała wzięcia dnia wolnego w pracy - z pewnością nie ostatnia.
- Dobro wyzwala dobro. Nie wiedziałam, że panuje tu taka cudowna atmosfera. Ta miłość, którą otaczani się pacjenci, opieka, indywidualne podejście, robią wielkie wrażenie. Tu obok żadnego łóżka nie przechodzi się obojętnie, żeby chociaż nie dotknąć, nie poprawić z troską koca - przyznaje wokalistka i dodaje: - Powinniśmy częściej odwiedzać hospicjum. To miejsce sprowadza na ziemię i otwiera serce.
Dzisiaj koncert dedykowany był babciom, jutro artyści zagrają także dla dziadków. Koncert spokojnych coverów znanych przebojów muzyki rozrywkowej bardzo spodobał się pacjentom i pracownikom.
- Cudownie, że hospicjum nie brakuje przyjaciół. Dzisiaj będą jeszcze życzenia dla babć i dziadków od wolontariuszy oraz laurki od dzieci, które stale pamiętają o naszych pacjentach, ale fantastycznie, że pojawiają się nowi ludzie, którzy - jak pani Magda i pan Marcin - pomyśleli o sprawieniu im przyjemności. Państwo dostarczyli wszystkim wielu wzruszeń - mówi Teresa Krysztofiak, koordynator wolontariatu działającego w koszalińskiej placówce.