Różnią ich liczba posiadanych sprawności i stopnie wtajemniczenia. Łączą duch braterstwa i harcerski zapał.
Końcowe dni marca to już tradycyjnie czas spotkań harcerzy działających w skautingu. Ustka, Słupsk, Sławsko, Kołobrzeg - to niektóre z kierunków, z jakich skauci przybyli na tegoroczny Dzień Modlitw za Federację Skautingu Europejskiego. - Widzimy się w takim składzie tylko dwa razy w roku, dlatego to wielkie wydarzenie - mówi o. Rafał Dudek, diecezjalny duszpasterz Skautów Europy.
Tegoroczny Dzień Modlitw jest wyjątkowy - dotyczy nie tylko naszej diecezji. - Akurat zbiegło się tak, że dziś wszyscy skauci, w całym kraju, modlą się za siebie - dodaje benedyktyn.
Tę wyjątkowość potwierdzają sami skauci, którzy aktywnie spędzili sobotni czas. - Byliśmy m.in. na ekspresji, czyli specjalnych scenkach przygotowanych przez poszczególne zastępy. Ale oczywiście najważniejsze było to, żeby spotkać się i porozmawiać. Po prostu zbliżyć się w ramach skautingu - tłumaczą harcerki z drużyny BluSZcz Północ oraz 2 Drużyny Chojnickiej.
- To, że znaleźliśmy czas, żeby w tym trudnym, zabieganym świecie spotkać się na wspólnej Eucharystii, a później na zabawie, to jest coś wyjątkowego - mówi Grzegorz Jabłoński, hufcowy pierwszego koszalińsko-kołobrzeskiego hufca w nurcie męskim. - Coś dla siebie znaleźli nie tylko skauci, bo specjalny wykład przygotowano również dla grupy kilkudziesięciu rodziców.
Szczecineckie spotkanie to nie tylko okazja do rozmowy czy zabawy. To także dobry moment, żeby pokazać, że harcerki i harcerze doskonalą się. Do grona Skautów Europy diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej dołączyły nowe osoby, które złożyły oficjalne ślubowanie. "Na mój honor, z łaską Bożą, przyrzekam całym życiem służyć Bogu, Kościołowi, mojej Ojczyźnie i Europie chrześcijańskiej, nieść w każdej potrzebie pomoc bliźnim i przestrzegać Prawa Harcerskiego" - ślubowali nowi skauci.
Wręczono także kolejne stopnie i sprawności. - Żeby je zdobyć, skauci muszą wykonać ogromną pracę - zdobyć wiedzę i umiejętności praktyczne - wyjaśnia Kinga Pawlak, szefowa centrum rozwoju Skautów Europy, która wręczyła dwóm harcerkom stopień pionierki. - Pracowały na niego w drużynie przez 4 lata. Musiały rozwinąć w sobie 5 celów skautingu: zdrowie, charakter, zmysł praktyczny, Bóg, służba. Były tam zadania z apostolstwa, ze sprawności fizycznej. Dziewczyny podejmowały też umartwienia, pracując nad charakterem - wyjaśnia K. Pawlak. I dodaje, że podobną drogę przebyli też panowie.
Skauci Europy działają w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej już 4 lata. - Osiągnęliśmy już pełen pułap liczbowy, teraz koncentrujemy się na formacji - mówi duszpasterz skautów. - Skupiamy się nad pedagogiką, szkolimy szefów, dbamy o zastępowalność i o to, żeby krzepić ducha - mówi o. Rafał. I, jak zaznacza, ruch jest nadal otwarty na nowych ludzi.