Podczas rozgrywanego w Kołobrzegu finału piłkarskich zmagań LSO nie brakowało emocji.
U najmłodszych o trzecim miejscu decydowały rzuty karne. Te okazały się szczęśliwsze dla ministrantów z Tuczna. Pokonali oni debiutującą w finałach reprezentację koszalińskiego Ducha Świętego. – Doszliśmy daleko, mamy za sobą sporo zwycięstw, więc nie możemy się załamywać. Sztuką jest umieć przegrać i przyjąć porażkę, zobaczyć, jakie popełniliśmy błędy, i wyciągnąć wnioski. Jak w życiu – przekonywał rozczarowanych ks. Przemysław Gracek.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.