Ich przedstawienie nie kończy się na cierpieniu i śmierci. To początek nowego życia. Także dla nich samych.
Już za kilka miesięcy część z nich wróci do domu. Nie mogą się już doczekać, chociaż wiedzą, że będzie inaczej. – Na pewno na początku nie będzie kolorowo. Trzeba będzie stawić czoła paru sprawom, zmienić dawnych znajomych. Ale dzięki ośrodkowi jesteśmy mocniejsze, pewniej stoimy na nogach. Łatwiej będzie powiedzieć: „Nie”. Mamy lepsze relacje z rodzinami. I z Panem Bogiem – przyznaje Ola.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.