Bp Edward Dajczak przewodniczył liturgii Wigilii Paschalnej w koszalińskiej katedrze.
Uroczyste ogłoszenie zmartwychwstania Chrystusa rozpoczęła liturgia światła. Na placu przed kościołem zapłonęło ognisko, a od poświęconego ognia rozpalono paschał. Wniesiony uroczyście do kościoła użyczał światła świecom licznie zgromadzonych wiernych. Następnie wszyscy wysłuchali Exultetu, starożytnego Orędzia Paschalnego. Czytania ze Starego i Nowego Testamentu ukazały im Boże działanie w historii świata aż po największe z wydarzeń na ziemi - zmartwychwstanie Pana Jezusa.
W homilii bp Dajczak zaprezentował piękno spotkania ze Zmartwychwstałym, które nie może pozostać na poziomie przekazu informacji, lecz jest spotkaniem twarzą w twarz. Tę naukę daje wszystkim Maria Magdalena, której płacz u grobu i poszukiwanie złożonego w nim Pana powoduje, że do naszych czasów docierają łagodne i wzruszające słowa Jezusa.
- Zmartwychwstały Pan skoncentrował się na twarzy, która jest właściwa ludzkości, twarzy ludzi, którym płyną łzy z braku miłości, zdradzonych, sponiewieranych. Ludzi niewidzialnych w tym świecie - biskup pomagał zrozumieć tajemnicę przyjścia Pana. A następnie odróżnił wieści o Bogu, które nie wywołują radości, od spotkania twarzą w twarz, które wyjaśnia tajemnicze wezwania, proroctwa.
Biskup wyróżnił niepowtarzalne dzieło Boże, objawione w Wielkiej Nocy. - Normalne wydarzenia ludzkie przemijają, stają się czymś z wczoraj. Jeden jedyny raz uczynił Bóg coś na zawsze: zmartwychwstanie - stwierdził. - Otworzyło się coś, co było zamknięte, zamkniętą przestrzeń historii, która odtąd już nigdy zamknięta nie będzie.
Hierarcha wskazał, że takich poruszających tajemnic nie zdobywa się, przekazując informacje. - Wiarę się głosi przez spotkanie. I to dlatego Jezus wciąż takiej okazji szuka. Poinformowani o zmartwychwstaniu apostołowie nie odzyskali radości i ufności. Ci, którzy Pana spotkali, zaczynali się radować. To jest orędzie dla nas - powiedział, wyjaśniając sens misterium chrztu św.
Biskup Dajczak dodał otuchy zebranym, wyjaśniając, że dostają oni szansę zaczęcia od nowa, podobnie jak apostołowie. - Jezus wielokroć ukazywał się im, podchodził do nich, dawał się dotykać. Każdy z nich otrzymywał to, co było mu potrzebne, w zależności od jego stanu ducha - mówił. - Gwarantem tego oddziaływania nie były cechy uczniów, tylko i wyłącznie On sam, Zmartwychwstały.
Biskup zakończył gorzką puentą, ukazując, że życie radością zmartwychwstania nie jest proste, ponieważ chorobą ludzkości jest ślepota. - Za dużo jest ludzi, których się nie widzi. Za dużo jest w naszych społecznościach ludzi ubogich i cierpiących z braku miłości, przy których nie widać nikogo i przy których nie zatrzymuje się niczyje spojrzenie - stwierdził.
Tej nocy, podczas liturgii chrzcielnej będącej jednym z elementów Wigilii Paschalnej, biskup ochrzcił niemowlę, któremu nadano imię Adam.
Uroczystość Wielkiej Nocy zakończyła się procesją rezurekcyjną. Wierni ze śpiewem na ustach przeszli wokół katedry.
W Wigilii Paschalnej wzięła udział młodzież z Ruchu Światło-Życie, dla której dni Triduum Paschalnego były ważnym etapem formacji deuterokatechumenatu. Liturgię oprawiła muzycznie schola pod kierownictwem s. M. Zoi Dombrowskiej.
Wigilia Paschalna sprawowana w koszalińskiej katedrze była transmitowana w Telewizji Polskiej.