Skoczne szlagiery religijne porywają publiczność do klaskania i śpiewania, ale są i nostalgiczne wykonania. Występ Hani szczególnie porusza.

- Dotknij Panie, moich oczu, abym przejrzał. Dotknij Panie, moich warg, abym przemówił z uwielbieniem - śpiewa z przekonaniem. Wyśpiewana przez dziewczynę z zespołem Downa prośba nabiera szczególnego wyrazu.

- Nasze dzieci często mają wiele problemów i ograniczeń, ale czują, jak inni - jedna z pań siedzących na widowni komentuje występ nagrodzony gromkimi brawami. Podobnie zresztą, jak i inni wykonawcy, którym publiczność nie szczędzi oklasków.

Martyna, Karolina, Piotr i Patrycja tworzą chórek. Ich mikrofony nie są podłączone do wzmacniaczy, ale wcale im to nie przeszkadza. Problemy z artykulacją nadrabiają zaangażowaniem. 

- Ostatnio na naszych rekolekcjach widziałam, jak dziewczyny bardzo chciały trafić do scholi. Podchodziły niepewnie, ale z ogromną chęcią na śpiewanie, chociaż znajduje się to poza ich możliwościami. Pomyślałam, że mogłyby wystąpić na festiwalu jako chórek. Jest wśród nich Karolina, która nie mówi. Ale całą sobą śpiewa i czuje Pana Boga - opowiada katechetka Agnieszka Wilczopolska.

Gdy zaczęła trzy lata temu pracę w SOSW zaproponowała zorganizowanie festiwalu piosenki religijnej.

- To właśnie dzięki piosenkom nasze dzieci i młodzież poznają Pana Boga. W śpiew wkładają emocje, przekładając je na swoją wiarę. Nawet dzieci, które nie mówią, są bardzo mocno zaangażowane w to śpiewanie - nie ma wątpliwości.

Przygotowania do występów zaczynają się od września. Uczestnicy festiwalu bardzo przeżywają wszytko, co z nim związane, wybierają piosenki, ćwiczą na zajęciach.

- Bardzo duże jest także zaangażowanie rodziców. Często proszą o podkład muzyczny, żeby ćwiczyć z dzieckiem razem w domu. W ten sposób śpiewanie jest formą ewangelizowania - dodaje A. Wilczopolska.

Gośćmi festiwalu były dzieci z Przedszkola nr 1 „Zaczarowany Ogród” w Słupsku oraz kaszubski zespół „Perlë” ze Szkoły Podstawowej nr 2.