Czasami warto oderwać się od ekranów i głośników, by przyjść pod kapliczkę i przenieść się na chwilę w inny świat – też realny. Choć komary tną, modlitwa nie słabnie.
W Węgorzynku koło Miastka przy kapliczce z figurką Matki Bożej modlitwie przewodzi pan Janek. Robi to od 9 lat. Pałeczkę przejął po ojcu. W pewnym momencie słychać komendę: „Chwalcie!”. Uczestnicy nabożeństwa doskonale wiedzą, co ona oznacza. Rozpoczyna się śpiew: „Chwalcie łąki umajone…”. – Nie ingeruję w przebieg modlitwy – mówi stojący nieco z tyłu ks. dr Dariusz Jastrząb, proboszcz parafii mariackiej w Miastku, do której należy Węgorzynko. Nie jest to potrzebne. Wszystko odbywa się tak, jak trzeba, zgodnie z istniejącą w tym miejscu niemal 20-letnią tradycją. – To jest proste i piękne – dodaje proboszcz.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.