87-letnia słupszczanka Leontyna Łodziewska inspiruje – życiem pełnym harmonii, modlitwy, humoru, troski o innych. Choć od ćwierćwiecza jest wdową, dzięki wierze nie czuje się osamotniona. Zamiast gorzknieć w fotelu, woli tańczyć walce Straussa.
Pani Lonia (od razu prosi, by tak ją nazywać) ma w sobie ikrę. Jest elegancka, pogodna i cieszy się wszystkim wokół. Choć porusza się po trzypokojowym mieszkaniu ostrożnie, kroczek za kroczkiem, co rusz zrywa się z miejsca, wędruje do zdjęć zawieszonych na ścianach, zagląda do szuflad z pamiątkami. Chce opowiadać, nie tyle o sobie, ile o innych. Przygotowała dziesiątki doradców życia rodzinnego w naszej diecezji, a za całokształt swojej pracy na rzecz Kościoła otrzymała liczne wyróżnienia. Dziś otaczają ją nowi podopieczni: ci, za których się modli. Bo ta kobieta bez działania żyć nie może. Jej nowa misja to wstawianie się za ludźmi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.