Sprawdzam tętno

Powołani, czyli jacy? W koszalińskim seminarium jest ich 33. Poprosiliśmy kilku z nich, żeby odpowiedzieli o sobie, zachęcając innych do wyruszenia tą drogą.

Kleryk Szymon Pawluczuk, rok I: 
To, że jestem w seminarium zawdzięczam w dużej mierze mojej, niestety już zmarłej, babci. To ona zachęciła mnie do włożenia komży i tak naprawdę na początku chodziłem do kościoła nie dla Pana Boga ani nawet dla siebie, ale właśnie dla niej. Bo bardzo jej na tym zależało. Gdyby nie ona, nie zaczęłaby się moja przygoda ze służbą przy ołtarzu, a potem zakochanie w Panu Bogu.

Dzięki służbie ministranckiej z czasem zaczęły mi się w głowie pojawiać myśli: „A może ja też mógłbym być księdzem?”. Wprawdzie je zagłuszałem innymi pomysłami na życie i nikomu nie mówiłem, co tam się we mnie rodzi. Nawet kiedy rodzice, widząc, że moja gorliwość rośnie, pytali, odpowiadałem bez wahania, że wybieram się na medycynę.

Pierwszy raz głośno o tym, że myślę o kapłaństwie, powiedziałem swojej wychowawczyni. W dzień rozdania świadectw maturalnych przypomniała mi sytuację sprzed lat. Kiedy brała ślub, ja byłem małym ministrantem trzymającym tacę z obrączkami. Powiedziała wtedy: „Skoro byłeś przy moim ślubie, to może i mnie pochowasz”. Zapomniałem o tym zupełnie. Kiedy przywołała to wspomnienie, powiedziałem, że może i tak właśnie będzie, bo chcę iść do seminarium.

Za każdym razem, gdy myślałem o kapłaństwie, szybciej biło mi serce. Przyszedłem więc do seminarium, żeby… sprawdzić swoje tętno (śmiech).

Seminarium było dla mnie nowym, nieznanym środowiskiem, ale zaufałem Bogu i odważyłem się. Pochodzę z małej miejscowości. Nie znałem wcześniej kleryków, nie miałem kontaktu z księżmi innymi, niż ci z parafii. Chcę sprawdzić, czy to jest moje miejsce. Myślę, że właśnie po to jest seminarium.

Przychodzi się z wątpliwościami. Czy na pewno jestem na właściwym miejscu? Czy dam radę wytrwać? Czy jestem gotowy, aby iść dalej? Czy jestem w stanie to wszystko udźwignąć?  Mam ogromną nadzieję, że tak!


Z pytaniami - np. o seminaryjne życie - można zwrócić się bezpośrednio do kleryków na facebookowym profilu Wyższego Seminarium Duchownego w Koszalinie. 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..