Mieszkańcy Kołobrzegu, Słupska i Szczecinka w marszach dla życia i rodziny przestrzegali, że seksedukacja dzieci i młodzieży to deprawacja.
Według Katarzyny Pechman z Katolickiej Inicjatywy Kulturalnej hasło niesione 9 czerwca od kołobrzeskiej bazyliki do Regionalnego Centrum Kultury jest opisem aktualnego problemu dotyczącego naszego kraju: prób wprowadzenia do szkół edukacji seksualnej promującej idee LGBT. – Od lat atakowane są nasze podstawowe wartości takie jak rodzina, wiara, wychowanie dzieci – powiedziała. – Teraz dochodzi do tego aktywność środowisk, które chcą ukazać nam jako normę coś, co nią nie jest.
Jak informuje Beata Sawicka-Bartha, katechetka i koordynatorka kołobrzeskiego marszu, przygotowania do niego trwały od lutego. – Treści dotyczące tematu seksualizacji dzieci są trudne, dlatego na rozmowach o tych sprawach spotykaliśmy się z różnymi środowiskami katolickimi działającymi w Kołobrzegu – powiedziała. Organizacji wydarzenia podjęły się: Stowarzyszenie KIK, Odnowa w Duchu Świętym „Metanoia”, Akcja Katolicka oraz katecheci.
Krzysztof Ukleja, lider grupy Metanoia, podkreśla, że troska o rodzinę i ochrona ludzkiego życia powinny być stałym elementem życia chrześcijańskiego. – Propagujemy je nie tylko w tym marszu, ale na co dzień – poprzez świadectwo naszego życia wśród najbliższych, znajomych, w pracy. O te wartości troszczymy się również w naszej codziennej modlitwie, m.in. podejmując 9-miesięczną duchową adopcję życia poczętego – wyjaśnił.
Kołobrzeski marsz miał ponadto wymiar charytatywny. Kwestę do puszek na rzecz remontującego się Domu Samotnej Matki w Koszalinie przeprowadzili wolontariusze Caritas.
Kołobrzeski marsz zwieńczył w RCK program słowno-muzyczny pt. „Życie i Rodzina” oraz występ zespółu góralskiego Hora. Marsze dla życia i rodziny przeszły tego dnia także ulicami Szczecinka i Słupska.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się