- Mam wrażenie, że w Kościele zgasło światło - ktoś wyłączył prąd, ktoś nie zapłacił rachunków. Trzeba włączyć wszystkie bezpieczniki na nowo. A to jest możliwie tylko wtedy, gdy podłączymy się do jedynego prawdziwego źródła prądu: do Krzyża Jezusa Chrystusa - mówił Maciej Bodasiński do mężczyzn na Świętej Górze Polanowskiej.
Reżyser, scenarzysta, współtwórca akcji Różaniec do Granic i Wielkiej Pokuty był gościem ostatniego przed wakacjami męskiego spotkania na Świętej Górze Polanowskiej. We franciszkańskiej pustelni dawał świadectwo swojego życia i zapraszał do udziału w najnowszej ogólnopolskiej inicjatywie, która odbędzie się we wrześniu.
- Panowie, przegrywamy mecz. Znany nam świat może się rozpaść. Wielu ludzi mówi o kryzysie w Kościele: nigdy tak masowo ludzie na świecie nie odrzucali wiary jak dzisiaj, nigdy nie było takiego wewnętrznego kryzysu, tylu upadających kapłanów, tylu prób zmiany dogmatów - mówi Maciej Bodasiński, opowiadając o walce, która toczy się o kształt świata. Opierając się na doświadczeniach zdobytych podczas kręcenia filmów dokumentalnych, nie ma wątpliwości, że w duchową walkę wplecione są systemy państwowe.
- Kiedy wiadomo było, że ustawa o eutanazji w Holandii wejdzie w życie, minister zdrowia skomentowała to w Wielką Sobotę słowami: „Wykonało się”. Jakby szatan mówił: „1:0 dla mnie”. W kolejnych państwach odbywa się walka o kształt świata - uważa reżyser i przekonuje w dobrze znanej panom konwencji sportowej: - Drugą połowę musimy zagrać inaczej.
2019-06-27_Maciej Bodasiński do mężczyzn pustelniNajlepiej z Maryją, podczas nabożeństw pierwszych sobót miesiąca.
- Nabożeństwa pierwszych sobót miesiąca to nie wysłuchana część objawień fatimskich. Należy je wprowadzić w każdej polskiej parafii - to jest wezwanie do was, panowie. Żeby odmienić wynik meczu, trzeba pokutować i wynagradzać za grzechy, czyli kochać Boga zamiast tych, którzy Go nie kochają. Mamy w Polsce 67 proc. ludzi, którzy nie chodzą do kościoła nigdy i ta liczba stale rośnie. Co będzie za 10 lat? Bierzemy Maryję za rękę i wypełniamy ogromną dziurę niewiary - zachęca i wskazuje kierunek: pod Krzyż.
- Jeżeli postawimy w centrum życia krzyż, wynik meczu będzie zupełni inny - przekonuje Maciej Bodasiński. Karolina Pawłowska /Foto Gość- Jedynym źródłem życia jest Chrystus. Inne źródła dają tylko spięcia i zwarcia. Dlatego chcemy postawić Jego krzyż w centrum naszego życia. Chcemy podpiąć Polskę do prawdziwego źródła prądu - mówi Maciej Bodasiński.
Stąd najnowsze inicjatywa: Polska pod Krzyżem. Wydarzenie zaplanowano na 14 września w najstarszym polskim sanktuarium na Świętym Krzyżu.
- Chcemy stanąć razem z Maryją i św. Janem pod krzyżem Chrystusa i prosić Go o ratunek dla nas, dla naszych rodzin i całej Polski. Nawet jeśli do przerwy jest 10:0 dla demona, to my wciąż możemy wygrać ten mecz. Jeśli postawimy Krzyż Chrystusa w centrum, wynik będzie zupełnie inny - przekonuje.
Maciej Bodasiński był ostatnim przed wakacyjną przerwą gościem męskich spotkań na Świętej Górze Polanowskiej. Odbywające się w każdy ostatni czwartek miesiąca spotkania wrócą we wrześniu.