− Idziemy drogą wdzięczności. Nie mamy wielkiej siły ani wielkiej wiary. Mamy doświadczenie upadku, obrócenia się w proch. I Boga, który podnosi – mówią pielgrzymujący Roman i Grzegorz, pielgrzymujący, by mówić o Boskim działaniu.
Roman był menegerem w korporacji, prezesem firmy szkoleniowo-doradczej w branży IT, trenerem w dziedzinie zarządzania projektami. Ale miał też nieciekawą przeszłość, która go dogoniła i wystawiła słony rachunek do zapłacenia. Przed laty, po przerwanych studiach medycznych wyjechał do Singapuru. Został przemytnikiem – przerzucał ludzi, elektronikę. Myślał, że to już zamknięty rozdział, ale wszystko wróciło w momencie, w którym najmniej się tego spodziewał. Trafił do więzienia, stracił wszystko: żonę i córkę, pracę, przyszłość.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.