Jak się ubierać, będąc osobą niepełnosprawną, dowiedzieli się uczestnicy koszalińskiego festiwalu "Integracja Ty i Ja".
Nowością wydarzeń towarzyszących festiwalowi był warsztat "Hipersprawność i kaleka moda" zaprezentowany 5 września przez kreatora mody Tomasza Karcza. Podczas spotkania, które rozpoczęła projekcja dokumentalnego filmu z awangardowego pokazu mody, w którym rolami zamieniły się osoby hipersprawne, niepełnosprawne oraz artyści sceny, projektant wyjaśniał potrzebę wyrażania osobowości każdego człowieka poprzez ubiór, stylizację, uznając, że nie tylko awangardowy, ale nawet skromny czy niedbały styl coś otoczeniu manifestuje.
Wizażysta rozumie, że osoby dotknięte niepełnosprawnością mają takie same potrzeby jak zdrowi, bo sam jest jedną z nich. Urodzony z zespołem wad wrodzonych Polanda, który objawił się u niego brakiem niemal całej prawej dłoni, początkowo wahał się, czy spełnić swoje marzenie: zajmowanie się modą. Powrócił do niego po studiach resocjalizacji. Dziś prowadzi pracownie fryzjerskie i projektowania ubioru, do których zagląda najbardziej wymagająca klientela. On sam przyznaje jednak, że z modą trzeba uważać. - Moda narzuca tempo życia, popycha w konsumpcjonizm, zasila kapitalizm. Wszystko, co zrobiliśmy naszemu środowisku, ziemi, bierze początek właśnie od mody - stwierdził.
Projektant wykonuje kreacje m.in. dla osób niepełnosprawnych, pracuje nad specjalną kolekcją dla nich. To wymaga wiedzy o tym, jak funkcjonują osoby z konkretnymi dysfunkcjami. Jak zauważa, ci poruszający się na wózku potrzebują komfortowo skonstruowanej odzieży, np. spodni z podwyższonym stanem, z obniżonymi do kolan kieszeniami. Ci zaś, którzy mają niesprawne dłonie, wolą ubrania z zapięciami na rzepy czy zatrzaski niż na guziki. - Takich szczegółów jest dużo - mówi T. Karcz i zachęca, by to sami niepełnosprawni wzięli udział w tworzeniu optymalnej kolekcji, informując go o arkanach swojego funkcjonowania na co dzień.
Co więcej, zachęca ich do większej odwagi w stylizacji. - Świadomość społeczna w naszym kraju wzrasta, jak również śmiałość osób z niepełnosprawnością. Coraz mniej wstydzimy się jej, mamy coraz więcej ochoty na dekoracje w naszym wizerunku - podsumował.
W savoir-vivre wobec osób z niepełnosprawnością wprowadziła koszalinian Izabela Sopalska-Rybak z fundacji Kulawa Warszawa. Katarzyna Matejek /Foto GośćTakże 5 września po raz kolejny fundacja Kulawa Warszawa zapoznała koszalinian z zasadami savoir-vivre'u wobec osób z niepełnosprawnością. Prowadząca je - na wózku - Izabela Sopalska-Rybak przestrzegała słuchaczy m.in. przed absorbowaniem uwagi psów asystentów osób niepełnosprawnych, tłumacząc, że ignorowanie tych zwierząt, które są w danym momencie w pracy, jest wyrazem szacunku wobec ich właścicieli i kultury.