Zaczęło się od ministrantów, dzisiaj pielgrzymują całe rodziny. Od Matki Bożej Częstochowskiej z Darłowa do Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej na Górze Chełmskiej jest cały dzień wędrowania i… budowania wspólnoty.
Pątnicy z Darłowa przemierzają tę trasę od 27 lat. Zaczęło się od ministrantów. Teraz przez pola i lasy na szczyt Góry Chełmskiej, świętego pomorskiego wzniesienia wędrują trzy pokolenia: dziadkowie, rodzice i dzieci.
- Tak, to już prawdziwa pielgrzymka darłowskich rodzin - cieszy się o. Damian Basarab, wikariusz parafii pw. Matki Boskiej Częstochowskiej. Przewodnik grupy nie ma wątpliwości, że trasa jest naprawdę dla każdego: od seniora po juniora. Tuż u celu, po pokonaniu prawie
- Najmłodsza uczestniczka ma 2 latka i pokonuje swoje kilometry w wózku, zresztą dzieci jest bardzo dużo, a to dobra prognoza na przyszłość - dodaje franciszkanin.
Pielgrzymka rozrasta w miarę pokonywanych kilometrów. Z Darłowa wyszło ich prawie 80. Na Górę Chełmską weszła ponad setka.
- To najprostsza ewangelizacja: pokazujemy swoim życiem, że wiara jest dla nas ważna. Idąc, mówimy o tym mieszkańcom mijanych miejscowości, kierowcom, którzy mijają nas w samochodach, przyjmującym nas z otwartymi sercami gospodarzom. I zapraszamy ich, żeby szli z nami - tłumaczy o. Damian.
Dla darłowskich pątników sobota spędzona w drodze to czas budowania wspólnoty.
- Darłowo nie jest wielkie, wszyscy się znamy, ale na pielgrzymim szlaku bardziej się integrujemy, lepiej poznajemy, uczymy się na sobie polegać. Łatwiej potem działać we wspólnocie - przyznają.