O aktualnej sytuacji w Aleppo oraz o doświadczeniu zniszczonego wojną kraju opowiedzieli koszalinianom goście z Syrii. Zaświadczyli także o znaczeniu pomocy niesionej przez Polaków w ramach programów Caritas.
Członkowie delegacji z kościoła syriacko-prawosławnego oraz organizacji partnerskiej Christian Hope Center Aleppo przyjechali do Polski na zaproszenie Caritas Polska. Odwiedzając Warszawę, Białystok, Katowice, Zamość i Lublin spotkali się z Polakami, by przedstawić im aktualną sytuację swoich rodaków w wyniszczonym 9-letnią wojną kraju i szukać wsparcia w ramach programów Caritas. 24 i 25 września w Koszalinie gościła część syryjskiej delegacji: ks. Petrus Butrus Kassis, koordynator pomocy w kościele syriacko-prawosławnym oraz polsko-syryjskie małżeństwo Sylwia i Yousef Hazboun.
Wizytę zainaugurowała Msza św. z modlitwą o pokój na świecie, sprawowana w koszalińskiej katedrze pod przewodnictwem ks. Tomasza Rody, dyrektora Caritas diecezji. Po niej odbyło się spotkanie z prezentacją multimedialną w domu parafialnym. Nazajutrz delegaci spotkali się ze 150 uczniami V Liceum Ogólnokształcącego w Koszalinie.
Jak podaje Sylwia Hazboun, w Syrii pomocy humanitarnej od 2016 roku potrzebuje niezmiennie 13 milionów osób, z czego nie dociera ona do 8 mln. Mimo że w rękach rebeliantów pozostaje już niewielka część kraju, sytuacja nadal jest krytyczna.
– Cierpienie Syryjczyków trwa do dzisiaj. Wojna, która przedłuża się w czasie, wyniszcza społeczeństwo – mówi ks. Kassis – Dziecięce marzenia zostały zniszczone. Ich rozrywką są zabawy z bronią. Nawet jeśli broń w ich rękach to zabawki, to jest niekorzystne dla ich psychicznego rozwoju.
Obok dzieci najbardziej poszkodowaną w wyniku syryjskiego konfliktu grupą są seniorzy, zwłaszcza opuszczeni przez bliskich, którzy zginęli na wojnie lub wyemigrowali. Ci starsi Syryjczycy nie potrafią sobie poradzić z chorobami oraz zapewnieniem sobie podstawowych potrzeb, toteż znaczna część wsparcia z programu Caritas "Rodzina Rodzinie" trafia właśnie do nich. – To największy program pomocy humanitarnej w historii Polski. Polacy przekazali Syryjczykom 47 mln złotych – zaświadcza Sylwia Hazboun.
– Wiele parafii z naszej diecezji, zarówno w dużych miastach, jak i w małych, podjęło finansowy trud wsparcia syryjskich rodzin – mówi ks. Tomasz Roda, dyrektor Caritas diecezji Z tego wiemy, że ta wrażliwość na dramat Syryjczyków jest żywa. Dlatego zdecydowaliśmy się odświeżyć ten program, a nawet go rozszerzyć.
Caritas chce pobudzić szkolne i parafialne Caritasy, by zintensyfikowały działania na rzecz "Rodzina rodzinie", aby każde środowisko przez rok otoczyło finansową opieką jedną syryjską rodzinę. – W trakcie wizyty naszych syryjskich gości w Koszalinie słyszymy "dziękuję" tych wszystkich rodzin z Aleppo – powiedział ks. Roda – ale słyszymy też prośbę: nie zostawiajcie nas.
To jednak wciąż za mało, by zaspokoić potrzeby edukacyjne i wychowawcze. Zniszczonym szkołom, boiskom i infrastrukturze edukacyjnej przychodzi z pomocą bliźniaczy program Caritas "Szkoła szkole". Organizacja powołała też projekt dla mikroprzedsiębiorców. W planach Caritas jest utworzenie szerszego projektu pn. "Inwestor od serca", który objąłby pełnym patronatem jedno miejsce pracy.
Jak zauważa ks. Kassis, podstawą do nadziei na odbudowę kraju są bogate zasoby naturalne oraz determinacja jego mieszkańców. Podczas aktualnego pobytu w Polsce tę nadzieję wzmocniło wrażenie, jakie odebrał w trakcie spaceru po warszawskiej starówce. – Widzieliśmy w Warszawie, jak pięknie ją po wojnie odbudowano. Dlatego jestem pełen nadziei, że i nasz kraj zostanie wzniesiony na nowo. Właśnie z tego powodu zostałem w Syrii.