Po zeskanowaniu liczących blisko 2000 lat szczątków powstanie ich trójwymiarowy wydruk. Na tej podstawie muzealnicy będą chcieli także zrekonstruować twarz kobiety z Bagicza.
Odnaleziony ponad sto lat temu w podkołobrzeskim Bagiczu szkielet kobiety wciąż rozpala emocje naukowców. Prowadzone ostatnio badania pozwoliły na ustalenie, że szczątki są starsze niż pierwotnie zakładano. Teraz jest szansa na to, że dowiemy się, jak wyglądała najstarsza kołobrzeżanka. Na podstawie dokładnych skanów powstanie trójwymiarowy wydruk liczących blisko 2000 lat szczątków. Potem muzealnicy będą chcieli zrekonstruować twarz Heleny, jak wdzięcznie nazwali kobietę.
Złożone w dębowym pniu szczątki to depozyt Muzeum Narodowego w Szczecinie, ale ostatnie 3 lata Helena spędziła w Kołobrzegu.
- Kończy nam się okres depozytu, a nie chcemy się z nią rozstawać. Bardzo nam się spodobała, no i to najstarsza kołobrzeżanka. Chcielibyśmy, by nadal nam towarzyszyła. Stąd pomysł, żeby Helenę skopiować - wyjaśnia Robert Dziemba z Muzeum Oręża Polskiego.
Skanowanie szkieletu pozwoli na wykonanie jego trójwymiarowego wydruku. Karolina Pawłowska /Foto GośćPomysł nowy nie jest, ale dotychczasowe próby natrafiały na problemy. Głównym był czarny kolor kości, które odbarwiły się podczas spoczywania w bagnie.
- Kolor czarny pochłania światło, a więc skanowanie światłem strukturalnym nie powinno się udać. My mamy zaawansowany sprzęt, który na to pozwala - wyjaśnia Piotr Harwas z firmy Wolf 3D, ekspert w zakresie nowoczesnych technologii. Warszawska firma podjęła się zeskanowania i wydrukowania trójwymiarowej kopii.
- Pierwszym ważnym krokiem było stworzenie bardzo dokładnych modeli. Po analizie stwierdziliśmy, że doskonale nadaje się do tego światło strukturalne, które pozwoli nam stworzyć bardzo dokładne modele o dużej rozdzielczości. To pozwoli na zachowanie dokładnych szczegółów przy wydruku. Zastosujemy również fotogrametrię, która pozwoli na odtworzenie dokładnego wyglądu - tłumaczy specjalista.
Dokładne zeskanowanie pozwoli na stworzenie wydruku 3D.
- Bierzemy pod uwagę dwie technologie: SLS, czyli selektywne spiekanie laserem proszków na bazie poliamidu oraz FDM, czyli nakładanie plastiku warstwa po warstwie. Najprawdopodobniej zastosowanym materiałem będzie ABS, bo jest on podatny na obróbkę - dodaje P. Harwas.
Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu będzie zabiegać także o powstanie rekonstrukcji twarzy kobiety na bazie jej wydrukowanej czaszki.
Muzealnicy chcą zrekonstruować twarz kobiety. Karolina Pawłowska /Foto Gość- Chcemy dowiedzieć się, jak wyglądała najstarsza kołobrzeżanka. Chcielibyśmy ożywić nasze znalezisko i pokazać je społeczeństwu w nowej odsłonie w Muzeum Miasta Kołobrzeg - mówi R. Dzięba.
Starożytny pochówek kobiety w Bagiczu odkryto przez przypadek pod koniec XIX w. Dębowa kłoda wypadła z nadmorskiego klifu. Wraz z kośćmi odkryto wówczas liczne ozdoby i drewniany stołeczek, choć już wówczas pochówek zdawał się być niekompletny. Część elementów wyposażenia, w tym skóry bydlęce i paciorki, nie została przypisana do pierwotnego położenia. Kilka rzeczy wyrzucono na plażę, inne wypłukano. Z zapisów wynika, że drobne kości mogły zostać zatopione w morzu.
Helena jest przedstawicielką kultury wielbarskiej. Naukowcy z Uniwersytetów: Szczecińskiego i Warszawskiego wrócili niedawno do analiz dawnego znaleziska, wykorzystując nowoczesne metody analizy kości. Przeprowadzone badania izotopowe wykazały przede wszystkim, że szkielet jest starszy o dobre sto lat niż przypuszczano.
- Wcześniej datowano szkielet na II w. naszej ery. Najnowsze ustalenia wskazują, że ta kobieta zmarła najpóźniej w 30 r. naszej ery. Antropolog fizyczny określił, że w chwili śmierci miała ok. 30 lat, mogła więc urodzić się w roku zerowym lub pierwszym po Chrystusie - mówi Oktawian Wróblewski, archeolog z Muzeum Oręża Polskiego.
- To uprawdopodobnia tezę, że Helena była jedną z pierwszych przedstawicielek kultury wielbarskiej na Pomorzu. Mogła być w pierwszej, migracyjnej grupie. Zachowane, choć w niewielkim stopniu, wyposażenie i ubranie może wskazywać na to, że należała do elity społecznej, stąd czasami mówi się o księżniczce z Bagicza - dodaje.
Naukowcy ustalili również, że podstawą diety Heleny była roślinność lądowa, a nie ryby morskie, jak można by było się spodziewać. Prowadziła ona też dość trudne życie, co wykazały zmiany w kręgosłupie.
O tym, jak wyglądała najstarsza kołobrzeżanka będzie można przekonać się najwcześniej pod koniec przyszłego roku.